Aktualności

Wróć

Żywa Biblioteka. Spotkanie z odmiennością

2011-10-18 00:00:00
Muzułmanka, Białorusin, Osoba Czarnoskóra, Były Narkoman czy Osoba Niewidoma - to tylko kilka z piętnastu osób, z którymi można było porozmawiać w weekend, 15 i 16 października w Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
A.D.
Okazją była pierwsza - nie tylko w Białymstoku, ale i w regionie - odsłona Żywej Biblioteki. U jej podstaw leży przekonanie, że bezpośrednie spotkanie z innym jest najlepszą metodą poznania odmienności.
- Projekt polega na tym, że możemy osobiście spotkać osoby reprezentujące grupy dyskryminowane bądź postrzegane stereotypowo i porozmawiać z nimi o ich życiu codziennym, problemach, a także o tym, jak się czują, reprezentując daną grupę - wyjaśnia Anna Talarczyk, koordynatorka Żywej Biblioteki z Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
Tak jak w prawdziwej bibliotece, można było założyć kartę, a potem wypożyczyć którąś z piętnastu książek, którymi zostali: Muzułmanka, Białorusin, Osoba wychodząca z bezdomności, Trzeźwiejący alkoholik, Osoba niewidoma, Osoba na wózku, Czeczen, Tatar, Osoba czarnoskóra, Były Narkoman, Osoba z zaburzeniem jedzenia, Konwertytka, Rom, Osoba niesłysząca, Kibic. Proces czytania polegał na półgodzinnej rozmowie w sali z przygotowanymi stanowiskami. W jej trakcie można było pozbyć się uprzedzeń i negatywnych stereotypów.

Podlasie potrzebuje takiego projektu

- Zawsze byłam pulchnym dzieckiem - zaczyna swoją opowieść osoba z zaburzeniem jedzeniem. - Już w piątej czy szóstej klasie się odchudzałam. W połowie studiów uświadomiłam sobie, że coś jest nie tak. Największym problemem były wahania wagi, nawet do 30 kilogramów.
Pragnąca zachować anonimowość dziewczyna przyznaje, że kompulsywne objadanie się było sposobem na tłumienie emocji. Teraz potrafi o tym otwarcie mówić, uczy się też asertywności. Założyła również pierwszą w Białymstoku grupę wsparcia dla osób z podobnymi problemami.
O co pytali ją odwiedzający Żywą Bibliotekę? - O akceptowanie siebie, radzenie z emocjami, związki, pracę - mówi. Dodaje też, że każda akcja, która pomoże likwidować bariery i kształtować postawy szacunku w naszym regionie, jest potrzebna. A największym atutem projektu realizowanego przez Centrum im. Ludwika Zamenhofa jest spotkanie z żywym człowiekiem.

Problemem jest niewiedza

Największym zainteresowaniem cieszył się tytuł Osoba czarnoskóra, w roli którego wystąpił Rogers, znany z TV Jard i Radia Jard pogodynek. W Białymstoku mieszka od 30 lat, ma żonę Polkę.
- To bardzo dobry projekt - ocenia Żywą Bibliotekę. - Pozwala na bezpośrednie spotkanie i rozmowę, a tylko wtedy można pozbyć się negatywnych stereotypów.
Rogers uważa, że często nietolerancja wynika z niewiedzy. - Mój pierwszy rozmówca miał mieszane uczucia w stosunku do czarnoskórych - opowiada Rogers. - Gdy zapytałem dlaczego, okazało się, że nigdy nie był blisko takiej osoby, nigdy z nią nie rozmawiał.
Najbardziej rozpoznawalny pogodynek w Białymstoku przyznaje, że sam czuje się bardzo dobrze w naszym mieście, ma dużo znajomych, spotkał się z wieloma oznakami sympatii.
Anna Talarczyk dodaje, że projekt cieszył się dużym zainteresowaniem. Osoby, które założyły kartę nie ograniczyły się do jednej książki, ale wracały i wypożyczały też inne. Żadna nie pozostała na półce.
Koordynatorka projektu nie ukrywa, że jest pomysł na kolejną edycję Żywej Biblioteki w przyszłym roku. Trafią do niej najbardziej popularne pozycje z tegorocznego katalogu oraz wybrane propozycje nowych książek wskazane przez czytelników w przeprowadzonych ankietach.
andy