Aktualności

Wróć

Została uderzona gaśnicą. Domaga się zawrotnego odszkodowania

2024-09-16 07:10:56
W piątek, 13 września, przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczął się proces odwoławczy dotyczący sprawy cywilnej o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Dotyczy on kobiety, która w jednej z dyskotek w Augustowie doznała ciężkich obrażeń twarzy w wyniku uderzenia gaśnicą.
Pixabay
Przez przypadek dostała gaśnicą

Wypadek, który miał miejsce niemal siedem lat temu w Augustowie, skutkował poważnymi obrażeniami dla jednej z kobiet. Zdarzenie miało miejsce w dyskotece, gdzie kobieta czekała w szatni na odbiór swojej kurtki. W tym czasie na zewnątrz wybuchła awantura między grupą osób a ochroną lokalu. W trakcie tej kłótni jeden z uczestników, w gniewie, rzucił gaśnicą.

Gaśnica przelatując przez wybite okno trafiła w głowę kobiety, powodując poważne obrażenia: rozcięcie policzka, złamanie szczęki oraz uszkodzenie zębów. Po tym uderzeniu kobieta straciła przytomność. Natychmiast została przewieziona do szpitala w Augustowie, gdzie otrzymała pierwszą pomoc. Ze względu na ciężki charakter obrażeń, konieczne było dalsze, specjalistyczne leczenie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, gdzie lekarze przeprowadzili niezbędne operacje i zabiegi.

W związku z doznanymi obrażeniami, kobieta wniosła pozew cywilny przeciwko dwóm osobom: bezpośredniemu sprawcy, który rzucił gaśnicą, oraz właścicielowi dyskoteki, w której doszło do incydentu. W pozwie domagała się 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz 96,7 tys. zł odszkodowania, argumentując, że zarówno sprawca, jak i właściciel lokalu powinni ponosić odpowiedzialność za jej cierpienia i straty. W grudniu 2022 roku Sąd Okręgowy w Suwałkach, rozpatrując sprawę w pierwszej instancji, uwzględnił powództwo w pełni, ale jedynie wobec bezpośredniego sprawcy, przyznając odsetki od zasądzonej kwoty. Sąd nie przyznał roszczeń wobec właściciela dyskoteki.

Kobieta domaga się większego odszkodowania

Niezadowolona z wyroku, kobieta złożyła apelację, w której domaga się wyższej kwoty. Twierdzi, że koszty leczenia i rehabilitacji wzrosły od momentu wniesienia pozwu w 2019 roku. W związku z tym, zamiast pierwotnie żądanych kwot, teraz domaga się solidarnie 70 tys. zł zadośćuczynienia oraz 109 tys. zł odszkodowania. Argumentuje, że właściciel dyskoteki powinien być odpowiedzialny za organizację imprezy, co obejmuje również odpowiedzialność za szkody wyrządzone jej gościom, co uzasadnia jej roszczenia wobec obu pozwanych.

Bezpośredni sprawca również złożył apelację, domagając się oddalenia powództwa. Jego pełnomocnik wskazał przed sądem, że sprawca już zapłacił 30 tys. zł (w tym 10 tys. zł zadośćuczynienia i 20 tys. zł odszkodowania) w ramach sprawy karnej. Podkreślił, że wypadek był wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, ponieważ gaśnica została rzucona w kierunku ochroniarzy, a sprawca dobrowolnie poddał się karze.

Sąd planuje na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w połowie października, przesłuchać powódkę. Kluczowe będzie ustalenie rzeczywistych kosztów leczenia, rehabilitacji oraz pomocy psychologicznej, które przekroczyły kwotę przyznaną przez sąd w pierwszej instancji. Sąd będzie musiał dokładnie ocenić, jakie są obecne potrzeby powódki i jakie koszty związane z jej leczeniem i rehabilitacją powinny być uwzględnione w ostatecznym wyroku.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl