Znikną ulgi studenckie na komunikację miejską?
Tego zaczęli obawiać się studenci po wtorkowym komunikacie Białostockiej Komunikacji Miejskiej - wymieniono w nim grupy osób, którym przysługują ulgi na przejazdy, ale wśród nich nie było żaków.
Monika Kalicka
Od 1 września wchodzą nowe ulgi na przejazdy Białostocką Komunikacją Miejską. Teraz bezpłatnie będą jeździły maluchy do 6. roku życia (wcześniej tylko do 4.) oraz dzieci i młodzież wraz z opiekunami, korzystające ze zorganizowanego, grupowego wypoczynku w Białymstoku. Nowością będą też bezpłatne przejazdy 22 września (Europejski Dzień Bez Samochodu) i 1 listopada (Wszystkich Świętych).
Nowe 50-procentowe ulgi wynikają przede wszystkim z uprawnień przyznanych rodzicom w programie Białostockiej Karty Dużej Rodziny (dzieci mają ulgę 75%). Połowę ceny normalnego biletu na przejazd komunikacją miejską w naszym mieście zapłacą również studenci zza granicy.
Nowe zniżki wynikają z majowej uchwały Rady Miasta, na którą powoływano się w komunikacie BKM. W niej, oprócz ulg wcześniej nieobowiązujących, wymieniono też te funkcjonujące już od dawna (np. dla honorowych dawców krwi). Tymczasem wśród grup uprawnionych do tańszych przejazdów nie znaleźli się studenci.
- Doznałam szoku. To zwykła pomyłka, niedopatrzenie urzędników, nie pierwsze z resztą? Kiepski żart? Czy zamierzone działanie wymierzone w studentów i uczniów szkół policealnych? - skontaktowała się z nami zdenerwowana studentka.
Studenci nie muszą się jednak obawiać.
- Ulga studencka to ulga ustawowa - wyjaśnia Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej. - Studenci mają ulgę wynikającą z ustawy. W szczegółowych aktach prawnych, jakim jest uchwała Rady Miasta w stosunku do ustawy sejmowej, nie ma potrzeby ponownego zapisu ulg - tłumaczy Prokop.
W uchwale Rady Miasta nie ma również m.in. zapisu o preferencyjnych przejazdach dla posłów czy senatorów. Mimo to oni również nie zapłacą za normalny bilet, bo ulga przysługuje im ustawowo.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl