Kultura i Rozrywka
WróćZnamy 100-tysięcznego widza Opery i Filharmonii Podlaskiej
2013-02-14 00:00:00
Jolanta Wróbel z gminy Dobrzyniewo Duże to stutysięczny widz Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku od czasu otwarcia nowego gmachu 28 września 2012 roku.
Michał Heller/OiFP-ECS
Od dyrektora Opery odebrała dzisiaj zaproszenie na cztery tegoroczne premiery: musical Upiór w operze, operę kameralną Pimpinone, operę Traviata i musical Skrzypek na dachu.
- W ciągu 4,5 miesięcy udało się nam osiągnąć frekwencję niebywałą. Takim wynikiem nie mogą poszczycić się inne teatry operowe w Polsce – mówi Roberto Skolmowski, dyrektor OiFP-ECS w Białymstoku. – To sytuacja absolutnie wyjątkowa w skali kraju.
W Operze 14 lutego odliczanie do 100 tysięcznego widza trwało od rana. Tuż przed otwarciem kas brakowało zaledwie dziesięciu widzów. Nie trzeba było długo czekać, żeby ta liczba zmniejszyła się do trzech...
I akurat trzy bilety postanowiła kupić tuż po godz. 9 pani Jolanta Wróbel. I wygrała! Zaskoczonej i przejętej pani Jolancie symboliczne zaproszenie na cztery tegoroczne premiery wręczył Roberto Skolmowski. A ponieważ pani Jolanta jest szczęśliwą mamą trójki dzieci – każde z nich otrzyma też zaproszenie na tegoroczną premierę bajek Jana Brzechwy (6 grudnia). Tak naprawdę pani Jolanta zawdzięcza wygraną córce, która na swoje urodziny wymarzyła sobie właśnie bilet do Opery.
Jolanta Wróbel nie od razu uwierzyła w wygraną. - Na początku byłam przekonana, że to jakiś żart. Ale przecież to nie prima-aprilis, tylko święto zakochanych. Poza tym pan dyrektor jest osobą tak znaną, że kiedy zaczął mi gratulować, to w to uwierzyłam – mówiła przejęta pani Jolanta. Jak sama przyznaje, bilety od Opery to dla niej wyjątkowy prezent walentynkowy. Na wszystkie premiery (wybrała już miejsca) wybiera się wspólnie z mężem. Już dzisiaj nie może doczekać się grudniowej premiery Skrzypka na dachu. – Strasznie się cieszę, ostatnio mieliśmy kilka ciężkich sytuacji, więc taka miła niespodzianka jest naprawdę wspaniała. Kto by pomyślał?
- W ciągu 4,5 miesięcy udało się nam osiągnąć frekwencję niebywałą. Takim wynikiem nie mogą poszczycić się inne teatry operowe w Polsce – mówi Roberto Skolmowski, dyrektor OiFP-ECS w Białymstoku. – To sytuacja absolutnie wyjątkowa w skali kraju.
W Operze 14 lutego odliczanie do 100 tysięcznego widza trwało od rana. Tuż przed otwarciem kas brakowało zaledwie dziesięciu widzów. Nie trzeba było długo czekać, żeby ta liczba zmniejszyła się do trzech...
I akurat trzy bilety postanowiła kupić tuż po godz. 9 pani Jolanta Wróbel. I wygrała! Zaskoczonej i przejętej pani Jolancie symboliczne zaproszenie na cztery tegoroczne premiery wręczył Roberto Skolmowski. A ponieważ pani Jolanta jest szczęśliwą mamą trójki dzieci – każde z nich otrzyma też zaproszenie na tegoroczną premierę bajek Jana Brzechwy (6 grudnia). Tak naprawdę pani Jolanta zawdzięcza wygraną córce, która na swoje urodziny wymarzyła sobie właśnie bilet do Opery.
Jolanta Wróbel nie od razu uwierzyła w wygraną. - Na początku byłam przekonana, że to jakiś żart. Ale przecież to nie prima-aprilis, tylko święto zakochanych. Poza tym pan dyrektor jest osobą tak znaną, że kiedy zaczął mi gratulować, to w to uwierzyłam – mówiła przejęta pani Jolanta. Jak sama przyznaje, bilety od Opery to dla niej wyjątkowy prezent walentynkowy. Na wszystkie premiery (wybrała już miejsca) wybiera się wspólnie z mężem. Już dzisiaj nie może doczekać się grudniowej premiery Skrzypka na dachu. – Strasznie się cieszę, ostatnio mieliśmy kilka ciężkich sytuacji, więc taka miła niespodzianka jest naprawdę wspaniała. Kto by pomyślał?
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
anna.d@bialystokonline.pl