Złodzieje choinek złapani na gorącym uczynku
Straż leśna Nadleśnictwa Dojlidy zatrzymała wczoraj po południu mężczyznę podejrzanego o kradzież z lasu należącego do Skarbu Państwa ponad 530 drzewek świerkowych.
RDLP w Białymstoku
Mężczyznę zatrzymano w centrum Białegostoku, przy jednym z punktów sprzedaży choinek, do którego dowoził busem drzewka. Dwóch innych mężczyzn podejrzanych jest o współudział w tym procederze. To, że wpadli, jest wynikiem zasadzki przygotowanej w leśnictwie Zielona. Strażnicy z Nadleśnictwa Dojlidy prawie miesiąc temu, podczas patrolu znaleźli zamaskowane miejsce w młodniku sosnowym, w którym złodzieje zgromadzili kilkaset wyciętych drzewek. Było jasne, że złodzieje przygotowali młode świerki do sprzedaży przed świętami.
Starając się nie wzbudzać podejrzeń leśnicy zaczęli dyskretnie obserwować to miejsce. W pobliżu młodnika ustawili i zakamuflowali kamerę, którą włączał każdy ruch. Dzięki temu wiedzieli, co dzieje się w lesie na bieżąco. Zasadzka trwała około trzech tygodni. W tym czasie strażnicy cierpliwie obserwowali teren wokół młodnika starając się nie płoszyć osób, które przyjdą po skradzione świerki. Jednego dnia do młodnika weszła grupa mężczyzn, co zarejestrowała i powiadomiła leśników kamera, ale nie wynieśli oni wtedy przygotowanych drzewek. Jednak dzięki temu zdarzeniu zorientowali się, z jaką szajką mają do czynienia.
Dopiero wczoraj po południu, do strażników dotarł najpierw sygnał o ruchu przed obiektywem kamery, a gdy natychmiast włączyli obraz na monitorze komputera zobaczyli znaną już im grupę mężczyzn wysiadającą z dostawczego busa przy sosnowym młodniku... To był sygnał do rozpoczęcia akcji, przeprowadzonej już wspólnie z policjantami.
Przeciwko mężczyźnie, który przewiózł partie skradzionych świerków i dwóm innym podejrzanym zostanie wszczęte postępowanie sądowe. Grozi im kara pozbawienia wolności i grzywna sięgająca kilkudziesięciu tysięcy złotych.
andy