Źle policzone głosy, nieostemplowane karty lub zbyt duża ich ilość. Protesty wyborcze na Podlasiu
Do podlaskich sądów cały czas wpływają protesty wyborcze. Kandydaci mówią m.in.: o zbyt wielu kartach do głosowania, które były w urnie, czy braku stempli na wielu z nich. Niektórzy kandydaci nie otrzymali ani jednego głosu, a zarówno oni jak i inni wyborcy postawili krzyżyk przy ich nazwisku.
ESD
Do białostockiego sadu okręgowego złożono m.in. protest wyborczy dotyczący wyborów do rady gminy Choroszcz. Kandydatka komitetu Nasze Podlasie zawiadamia, że zarówno ona, jak i inne osoby oddały na nią głos. Niemożliwe jest zatem, że kandydatka nie otrzymała ani jednego głosu, jak wynika z protokołu końcowego.
O swoich wątpliwościach zawiadamia także kandydat Komitetu Wyborczego Nasze Wspólne Dobro w gm. Nurzec Stacja. Jego pełnomocnik złożył protest. W jednej z obwodowych komisji wyborczych wydano bowiem 119 kart do głosowania, ale z urny wyjęto już 121 kart. Co ciekawe jeden z kandydatów na radnego przegrał z konkurentem tylko o jeden głos.
Z kolei do Sądu Okręgowego w Łomży wpłynęło zawiadomienie z gm. Piątnica. Kandydat przegrał tam 12 głosami, ale zauważa, że aż 51 kart do głosowania było nieostemplowanych.
Podobna sytuacja ma miejsce w suwalskim sądzie okręgowym. Tutaj wpłynął protest wyborczy dotyczący wyborów do rady gminy Nowinka. Podobnie, jak w powyższych przypadkach tutaj też komitet Razem dla gminy Nowinka domaga się unieważnienia wyborów.
Protesty wyborcze można składać do właściwego sądu okręgowego nie później niż 14 dni od dnia wyborów. Są one rozpatrywane w tzw. trybie nieprocesowym.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl