Zła karta się odwróciła. Jaga wygrała po raz drugi z rzędu
W 9. kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonia wygrała z Lechem, a w 10. serii zmagań Żółto-Czerwoni uporali się z Zagłębiem Lubin. Białostoczanie - podobnie jak przed tygodniem - znów zwyciężyli 1:0. Ponownie bohaterem został Jesus Imaz.
Grzegorz Chuczun
Ireneusz Mamrot w Lubinie postanowił zaufać tym zawodnikom, którzy rozpoczęli drugą połowę starcia z Lechem. Połowę w wykonaniu Dumy Podlasia udaną, dzięki czemu Żółto-Czerwoni ograli Kolejorza 1:0. Rolę młodzieżowca, zamiast Krzysztofa Toporkiewicza, pełnił więc Karol Struski. Warto również zaznaczyć, że na ławce rezerwowych znalazł się zakontraktowany w czwartek (30.09) Maciej Nalepa.
Początek pojedynku między Zagłębiem a Jagiellonią był ciekawy i intensywny, ale na pierwszą groźniejszą akcję musieliśmy poczekać do 11 minuty, kiedy to na płaski strzał z dystansu zdecydował się Poręba. Pomocnik Miedziowych pomylił się jednak o dobry metr, dlatego po chwili grę od wybicia piłki z własnej szesnastki rozpoczął Pavels Steinbors.
Gospodarze w pewnym momencie przejęli kontrolę nad spotkaniem, lecz z przewagi tej nic szczególnego nie wynikło. Z czasem Jaga ustabilizowała swoją grę, aczkolwiek nie sprawiło to, że Żółto-Czerwoni z większą siłą ruszyli pod bramkę rywala. Podopieczni Ireneusza Mamrota wciąż mieli duże problemy, by stworzyć sobie dobrą sytuację strzelecką, a ponieważ i Zagłębie łatwo operowało futbolówką tylko do 20. metra, po pierwszych 30 minutach meczu wynik potyczki się nie zmienił.
Później przebudziła się drużyna z Lubina, bo na uderzenie, które ostatecznie zostało wyblokowane, zdecydował się Chodyna, a następnie w pole karne przeciwnika wybrała się też Duma Podlasia. Ponownie brakowało jednak konkretów.
Pod koniec pierwszej połowy formę Steiborsa sprawdził jeszcze Starzyński, który postawił na strzał z dystansu, ale Łotysz nie popełnił błędu, w efekcie czego przed przerwą kibice zgromadzeni na stadionie w Lubinie goli nie ujrzeli.
Po zmianie stron spotkanie wyglądało podobnie, z tym że w pewnym momencie szyki obronne gospodarzy się poluzowały. Prikryl zagrał więc płaskie podanie na 12. metr do Imaza, a ten bez większych problemów zapakował piłkę do siatki, dlatego od 53. minuty to Jaga miała lepszy rezultat.
Taki obrót spraw poskutkował tym, że Duma Podlasia skupiła się na defensywie i wyczekiwaniu szans na kontry, a inicjatywę przejęło Zagłębie. Po jednym z dośrodkowań futbolówka trafiła w poprzeczkę, lecz tak poza tym Miedziowi nie potrafili w jakiś szczególny sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Steinborsa.
W 69. minucie Jesus Imaz znów oddał strzał, po którym piłka wpadła do siatki, ale trafienie to nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej, po czym w kapitalnej sytuacji znalazł się Sasa Zivec. Na szczęście wyborną interwencją wykazał się białostocki golkiper i gol na konto Miedziowych, który wyrównałby stan rywalizacji, nie padł.
Również później gospodarze bezskutecznie walili głową w mur. Goście z północno-wschodniej Polski prezentowali się w defensywie na tyle pewnie, że bezzębne w piątkowy (1.10) wieczór Zagłębie nie zdołało zdobyć bramki na 1:1 i Jaga, dzięki drugiemu triumfowi z rzędu, znów puka do ligowej czołówki. W tej chwili białostoczanie są na miejscu numer 6.
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Jesus Imaz 53
Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Sasa Balić, Mateusz Bartolewski (79' Adam Ratajczyk) - Patryk Szysz, Łukasz Poręba, Ilja Żygulow (56' Dawid Pakulski), Filip Starzyński, Erik Daniel - Tomas Zajic (70' Sasa Zivec)
Jagiellonia Białystok: Pavels Steinbors - Tomas Prikryl (57' Michał Nalepa), Bogdan Tiru, Israel Puerto, Michał Pazdan, Bojan Nastić - Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Karol Struski (56' Kacper Tabiś) - Jesus Imaz (90' Andrzej Trubeha), Fedor Cernych (86' Bartosz Bida)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl