Zimą warto tankować z głową
Zima to czas, gdy kierowcy muszą się zmagać z różnego rodzaju utrudnieniami, które w czasie innych pór roku nie występują. Uważni w czasie chłodów powinni być zwłaszcza posiadacze aut z silnikiem diesla.
pixabay.com
Według badań przeprowadzonych na zlecenie Circle K, w ubiegłorocznym sezonie zimowym 72% kierowców samochodów z silnikiem diesla tankowało standardowy olej napędowy. Olej napędowy premium wybierało zaś 28% badanych. Nie od dziś wiadomo jednak, że właściciele tego typu jednostek napędowych muszą nieco bardziej dbać o to, co leją do baków swoich maszyn. Zimą zatankowanie samochodu zwykłym paliwem może się skończyć nieodpaleniem silnika i spóźnieniem się do pracy.
Na polskich stacjach paliwo zimowe sprzedawane jest od 1 listopada. Charakteryzuje się ono (wciąż mówimy o oleju napędowym) wyższą płynnością i obniżonym tzw. wskaźnikiem CFPP (temperaturą zablokowania zimnego filtra). Teoretycznie powinno nam to zapewnić start w temperaturach do -20ºC, w praktyce bywa z tym różnie.
A przecież żyjemy w klimacie, w którym występowanie jeszcze większych mrozów też nie jest niczym niezwykłym. Co w związku z tym? Przede wszystkim warto tankować do pełna i pilnować, by stan paliwa był zawsze wysoki. Dzięki temu nie będzie miejsca na skraplanie się wody. Dobrym rozwiązaniem jest także zaopatrzenie się w paliwo zimowe klasy premium, które pozwala pracować pojazdowi w temperaturach nawet do -32ºC. Taka bariera jest już na tyle bezpieczna, że powinna gwarantować wyruszenie w podróż bez przykrej niespodzianki przez pełen okres zimy, nawet przy mrozach rodem z dalekiej Arktyki.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl