Zdrowie dziecka zależy także od stanu ścian w jego pokoju
Dziecko to oczko w głowie rodzica, który przede wszystkim dba o jego zdrowie i rozwój. Nie każdy rodzic jednak pamięta, jak duże znaczenie w tym kontekście ma pokój pociechy, a konkretnie ściany i wilgotność tego pomieszczenia.
pixabay.com
Dziecięce organizmy są bardziej wrażliwe, a tym samym podatne na zachorowania. Dlatego trzeba zadbać o ich zdrowie u samych podstaw, zapewniając komfortowe warunki w pokoju, w którym śpią, uczą się i bawią.
Warto zacząć od ścian, bo to właśnie ich rola jest tutaj kluczowa ze względu na to, że stanowią one największą powierzchnię będącą w stałym kontakcie z powietrzem, którym oddychamy w naszych domach. Trzeba jednak wiedzieć, że ekologiczna farba nie wystarczy. Niezbędne są jeszcze właściwie wykonane tynki.
Jeżeli chodzi o tę kwestię, specjaliści zgodnie twierdzą i podpowiadają: wybierajmy tynki i gładzie wapienne. To naturalne filtry. Wykończone nimi ściany są paroprzepuszczalne i zdolne do magazynowania nadmiaru wilgoci z powietrza. Wilgoć jest szybko absorbowana, gdy w pomieszczeniu jest jej zbyt dużo i oddawana, gdy powietrze ulega nadmiernemu wysuszeniu. Analogiczna sytuacja zachodzi w odniesieniu do temperatury.
Co więcej, produkty na bazie wapna wykazują także działanie antybakteryjne, które utrudnia rozwijanie się chorobotwórczych mikroorganizmów – zwłaszcza trudnych do zwalczenia grzybów oraz pleśni. Kolejną ich zaletą jest to, że nie ładują się elektrostatycznie (mają właściwości antyalergiczne), otynkowane powierzchnie nie przyciągają kurzu i zanieczyszczeń.
Poza tym, jeśli chodzi o komfort i zdrowie, istotne jest to, aby wilgotność powietrza mieściła się w przedziale od 40% do 60%. Pomoże w tym cykliczne wietrzenie pomieszczeń.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl