Zdrada w prowincjonalnym teatrze. Gąska na scenie Dramatycznego
Błyskotliwy humor, uniwersalny tekst, dobre aktorstwo. Teatr Dramatyczny rozpoczyna rok w znakomitym stylu, bo od sztuki rosyjskiego mistrza dramatu Nikołaja Kolady – Gąska.
M. Kardasz
Kolada opowiada historię jednej nocy z życia prowincjonalnych aktorów z Dechowska. Miłość, zdrada, proza życia, odarte ze złudzeń nadzieje, brak perspektyw na zmiany, utracony czas. Jest tragikomicznie – i śmieszno, i straszno. Osadzenie fabuły w aktorskim światku wcale nie czyni tekstu mniej uniwersalnym – w gruncie rzeczy wszyscy i wszędzie mamy podobne problemy.
Zaczyna się od trzęsienia ziemi. Jedna z aktorek, Ałła (Dorota Radomska) dowiaduje się o zdradzie męża z młodszą Gąską, czyli Nonną (Justyna Godlewska-Kruczkowska). Kieruje swoje kroki do jej hotelowego pokoju, a tam... zastaje dziewczynę w łóżku z samym dyrektorem artystycznym teatru Fiodorem (Krzysztof Ławniczak). Więcej, Fiodor oznajmia, że się Nonnie oświadczył… Ałła opowiada o całym zajściu teatralnej przyjaciółce Dianie (Jolanta Borowska). Zabierają się za pakowanie walizki Nonny – może wtedy szybciej opuści Dechowsk. Sytuacja nie jest jednak taka prosta. Dziewczyna nie może opędzić się od adoratorów – przyszłość wiąże z nią nie tylko Fiodor, ale też administrator teatru, mąż Ałły, Wasilij (Rafał Olszewski). Nie zdają sobie jednak sprawy, że młoda aktorka nie jest zainteresowana żadnym z nich. Ponadto miesza im się życie z granymi niegdyś rolami. Finału sztuki zdradzać nie będziemy, nie chcemy pozbawiać Was niespodzianki. Dość powiedzieć, że jest zaskakujący.
Tekst Kolady skrzy się humorem. Nie brakuje w nim takich pomysłowych zwrotów, jak: Młoda, obiecująca aktorka – obiecała i dała, Życie jest jak koszulka niemowlaka – krótkie i zasrane czy Poszła się topić, zaraz przyjdzie. Widzowie co chwila wybuchają śmiechem, a akcja toczy się wartko. Cała aktorska piątka doskonale radzi sobie z tragikomiczną estetyką, gra jak natchniona. Ale przyznać trzeba, że ma, co grać. Jeszcze raz brawa za wybór tekstu. Inicjatywa należała bowiem do aktorów, którzy zdecydowali się sztukę Kolady wystawić w ramach uruchomionej właśnie Sceny Inicjatyw Artystycznych w Dramatycznym.
Gąska jest dowodem na to, że bez rozbuchanej scenografii i angażowania gwiazd można osiągnąć na scenie sukces. Dobry początek nowego roku.
Najbliższe spektakle 30 i 31 stycznia o godz. 19.30, kolejne 8, 9 i 10 lutego.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl