Zbigniew Nikitorowicz uzyskał wsparcie mniejszości. Teraz czas na debatę z konkurentem
Zbigniew Nikitorowicz (KO) obiecał, że w senacie będzie reprezentantem mniejszości prawosławnej i otrzymał od jej przedstawicieli poparcie. W następnym tygodniu zmierzy się natomiast w debacie przedwyborczej z senatorem Janem Dobrzyńskim.
Zbigniew Nikitorowicz FB
Będę reprezentantem mniejszości
Zbigniew Nikitorowicz uzyskał poparcie Forum Mniejszości Podlasia, formacji, która od 13 lat ma swoich przedstawicieli w białostockim samorządzie.
- Współpracujemy już od 2006 roku, kiedy to pierwszy raz, z pozytywnym skutkiem, startowaliśmy do rady miasta. Myślę, że jestem dla nich sprawdzonym partnerem. Oni też są sprawdzonymi partnerami – mówi o relacjach z członkami Forum Mniejszości Podlasia. - Dlaczego jesteśmy razem? Dlatego, że każdy mieszkaniec Białegostoku i naszego regionu powinien czuć się gospodarzem naszego regionu i uczestniczyć w życiu publicznym na pełnych prawach. Nie tylko brać udział w głosowaniu, ale też mieć możliwość brania udziału w sprawowaniu władzy.
Zbigniew Nikitorowicz zapowiedział, że jeśli dostatnie się do senatu, to będzie reprezentantem mniejszości w Izbie Wyższej Parlamentu.
- Będę chciał, żeby senat stał się opiekunem mniejszości w Polsce – prawosławnej, białoruskiej, ukraińskiej – wszystkich etnicznych i religijnych, które mieszkają w naszej ojczyźnie - deklarował.
Przedstawiciele Forum Mniejszości Podlasia oficjalnie potwierdzili swoje wsparcie podczas konferencji zorganizowanej obok cerkwi św. Mikołaja w Białymstoku.
- Bardzo rzadko w polityce można mówić o przyjaźni, ale w tym wypadku tak właśnie jest. Ja chciałbym zarekomendować Zbigniewa Nikitorowicza jako osobę kompetentną, ale też od lat pokazującą wrażliwość na potrzeby prawosławnych mieszkańców całego Podlasia – mówi przewodniczący Forum Mniejszości Podlasia. - Niestety ordynacja wyborcza do senatu jest taka, że raczej nie możemy liczyć na to, że pojawi się tam prawosławny senator, dlatego przyjmuję to zobowiązanie Zbigniewa Nikitorowicza do reprezentowania tej prawosławnej wrażliwości w senacie i wierzę, że jeśli wygra, to będzie tam mniejszość prawosławną nie tylko godnie, ale i skutecznie reprezentował.
Zamiast mistrzowskiego pasa, senatorski fotel?
Nie w tak miłej atmosferze może przebiegać inne spotkanie, które zostało zaplanowane na 2 października. Wtedy w debacie kandydatów do senatu z okręgu nr 60 (Białystok, powiat białostocki, powiat sokólski) Zbigniew Nikitorowicz zmierzy się z Janem Dobrzyńskim (Zjednoczona Prawica), który obecnie zasiada w senacie. Wyzwał go na ten pojedynek dzień wcześniej.
- Chcę wezwać na wyborczy ring mojego głównego konkurenta, senatora PiS dwóch kadencji, pana Jana Dobrzyńskiego. Niech rozliczy się za ostatnie 4 lata rządów PiS – demolowanie Trybunału Konstytucyjnego, demolowanie sądów, za deformę edukacji. Niech odpowie, dlaczego tak szybko rośnie inflacja, dlaczego koszyk podstawowych produktów tak bardzo podrożał. Niech się wytłumaczy z kolejek do lekarzy, z kolejek na SOR. Uważam, że jest moim głównym konkurentem, wskazują na to choćby sondaże – mówił Zbigniew Nikitorowicz. - Ważniejsza jest debata kandydatów niż wywieszanie hektarów banerów.
Jan Dobrzyński w mediach odpowiedział, że na debatę jest gotowy. Szczegóły nie są jednak znane.
Przypomnijmy, że senator nie jest już członkiem PiS, a do wyborów startuje z własnego komitetu Zjednoczona Prawica. Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości jest obecny radny Białegostoku Mariusz Gromko, który jednak zaproszenia do skrzyżowania rękawic nie otrzymał.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl