Tydzień temu (30.06) oficjalnie zakończono budowę zapory na granicy polsko-białoruskiej. Wówczas wizytujący tamte rejony premier
Mateusz Morawiecki podkreślał, że zapora jest wyrazem skuteczności, odpowiedzialności, przezorności i przewidywalności rządu.
Jednak mimo tego migranci wciąż próbują przedostać się do Polski. Najczęściej wybierają przejście przez rzeki, przechodzenie górą 5-metrowej zapory (w miejscach, gdzie nie ma drutu kolczastego), a zdarzają się także przypadki
zrobienia podkopów pod barierą.
Tylko w ciągu pierwszego weekendu lipca polsko-białoruską granicę nielegalnie próbowało przekroczyć 58 cudzoziemców. Zdarzenia miały miejsca na odcinkach ochranianych przez placówki Straży Granicznej w Białowieży, Mielniku, Narewce i Dubiczach Cerkiewnych. Ujawnieni nielegalni migranci to obywatele wielu państw. Pochodzili z Jemenu, Afganistanu, Sudanu, Syrii, Kongo, Angoli, Iraku, Iranu, Mali, Gwinei, Somalii i Kamerunu.
W piątek (1.07) odnotowano 18 migrantów, którzy przeszli nad przęsłami, tam gdzie nie ma concertiny. Na tych fragmentach będą zamontowane detektory ruchu. Jednak w pełni wyposażona zapora elektroniczna ma być gotowa w połowie września. Tego dnia patrol SG zatrzymał w Augustowie do kontroli osobowe audi, którym kierował 35-letni obywatel Ukrainy. Okazało się, że w swoim aucie przewoził 6 Afgańczyków, którzy uprzednio nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę.
2 lipca pogranicznicy zatrzymali 21 osób, z czego 9 cudzoziemców przeszło przez rzekę. Pozostałe osoby przeszły nad przęsłami. Z kolei w niedzielę (3.07) polsko-białoruską granicę próbowało pokonać 19 osób - część cudzoziemców przeprawiła się przez rzeki (Leśna Prawa, Bug).
W poniedziałek (4.07) funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali 14 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Zdarzenia miały miejsce niedaleko Białowieży i Dubicz Cerkiewnych. Cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę naszego państwa to obywatele z Konga, Sri Lanki i Angoli. 11 migrantów przeszło na stronę polską w miejscu rozlewiska rzeki.
Również 4 lipca funkcjonariusze SG w Krejwianach zatrzymali do kontroli osobowego nissana na ukraińskich numerach rejestracyjnych, którego kierowcą był 33-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna w swoim aucie przewoził 4 obywateli Iraku, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Litwy do Polski. Nie mieli przy sobie dokumentów uprawniających ich do legalnego wjazdu i pobytu w naszym kraju, a jeden z nich posiadał przepustkę z litewskiego ośrodka dla cudzoziemców. Wszyscy zostali zatrzymani, a następnie po wykonaniu niezbędnych czynności przekazani stronie litewskiej w ramach readmisji. Natomiast, przewożący ich obywatel Ukrainy, usłyszał zarzuty za organizowanie nielegalnego przekroczenia granicy.
Od początku roku na granicy polsko-litewskiej zatrzymano w sumie 33 pomocników i organizatorów w przekraczaniu granicy wbrew obowiązującym przepisom.
We wtorek (5.07) na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 7 osób - 4 obywateli Wybrzeża Kości Słoniowej, obywatel Syrii i 2 obywateli Somalii. Na odcinku chronionym przez placówkę SG w Czeremsze służby białoruskie wystrzeliły kilka petard, po czym oddaliły się w głąb.
W środę (6.07 polsko-białoruską granicę próbowało przekroczyć 24 migrantów, m.in. obywateli Somalii, Gwinei, Gambii i Turcji. Jak przekazali pogranicznicy, są to młodzi mężczyźni, którzy na Białoruś dostali się z Rosji. Ujawniono także 2 podkopy - jeden na odcinku SG Lipsk, a drugi nieopodal Dubicz Cerkiewnych.
W sumie od początku tego miesiąca ujawniono ponad 100 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko- białoruskiej. Od początku roku prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski było ponad 6 tys., w samym czerwcu około 600.
Zapora na granicy kosztowała 1,6 mld zł. Budowano ją od 25 stycznia do końca czerwca na 187 km odcinka polsko-białoruskiej granicy. Do połowy września gotowa będzie bariera elektroniczna, która zabezpieczy łącznie 202 km.