Zapalenie opon mózgowych nadal groźne. Chorzy jeszcze trafiają na oddział
Zachorowań jest już zdecydowanie mniej, ale osoby z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych nadal trafiają na oddział.
ŁW
W tym roku zachorowań na zapalenie opon mózgowych było bardzo dużo. Najczęściej chorowały dzieci w wieku przedszkolnym i to właśnie w przypadku tej grupy zwraca się dużą uwagę na higienę.
Pierwsze nasilone przypadki podejrzeń zapalenia opon mózgowych u dzieci pojawiły się w czerwcu. Wtedy też do podlaskich szpitali, głównie do Uniwersyteckiego szpitala Klinicznego oraz Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, masowo zgłaszali się rodzice z dziećmi, u których podejrzewano zachorowanie. W lipcu zdarzało się, że nawet brakowało łóżek do przyjmowania nowych pacjentów. Teraz jest już lepiej. Kilka tygodni temu został zniesiony zakaz odwiedzin w szpitalu dziecięcym. Na dyżury także trafia mniej pacjentów.
Objawy zapalenia opon mózgowych przypominają grypę lub zwykłe zatrucie. Dziecko może mieć podwyższoną temperaturę, osłabienie, silny ból głowy czy ból gardła. Aby zapobiec chorobie, należy zwracać baczną uwagę na podstawowe zasady higieny dzieci, jak np. mycie rąk mydłem oraz dostęp do środków higienicznych w toaletach.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl