Zafolkowanej świat [WYWIAD]
Zafolkowana to tradycja i przeszłość doprawiona współczesnością. Piękne i misterne hafty twórczyni zachwycają coraz liczniejsze grono.
Agnieszka Jakubicz/Zafolkowana
Kto i co kryje się pod tajemniczą nazwą Zafolkowana? Agnieszka Jakubicz - twórczyni, która umie wyczarować z haftu niezwykłą biżuterię i nie tylko.
Jakbyś się przedstawiła jako Zafolkowana?
Zafolkowana to osoba, która patrzy na tradycję przez współczesny pryzmat. Docenia przeszłość i nie zapomina o niej, a jednocześnie żyje tu i teraz.
Skąd nazwa Zafolkowana i co dla Ciebie znaczy?
Ludzie mają różne pasje, które wciągają ich bez reszty. Dla jednych to zbieranie znaczków, dla innych podróże. Mnie mocno wciąga praca z igłą i nitką oraz przenoszenie wzorów na tkaninę techniką haftu. Jednocześnie zachwyca mnie ludowe wzornictwo. Z połączenia obu zamiłowań powstaje osoba zakręcona na folklor właśnie w postaci tradycyjnych motywów oraz uwielbiająca haftować czyli Zafolkowana.
Jak się nauczyłaś haftować?
Moje początki sięgają szkoły podstawowej. Kiedyś na lekcjach plastyki mieliśmy zajęcia dotyczące prostych ściegów i jako pracę domową musieliśmy przynieść wyhaftowany przez siebie obrazek. Pamiętam, że moją pierwszą pracą była dziewczynka z kwiatami wyszyta ściegiem sznureczkowym, takim jak w makatkach. W liceum przenosiłam na kanwę obrazki haftem krzyżykowym czerpiąc wzory z gazetek. Miłość do haftu płaskiego zapoczątkowały wzory kaszubskie. W moich wspomnieniach z dzieciństwa zakorzenił się obraz makatki z tymi motywami, która wisiała nad kuchennym stołem mojej babci Mieci. Pierwszymi poważniejszymi haftami ozdabiałam swoje ubrania i serwetki, a później większe obrusy.
Czy to trudna sztuka?
Myślę, że jak w każdej dziedzinie trzeba spróbować, żeby przekonać się, czy coś zaskoczy. W haftowaniu nawet z prostych ściegów można stworzyć imponujące prace.
Jakie umiejętności ćwiczysz podczas haftowania?
Wydawać by się mogło, że haftowanie pobudza zdolności manualne i faktycznie dużo w tym prawdy. Precyzja to podstawa. Jednak z drugiej strony bardzo odpręża i wycisza, ponieważ skupienie się na jakimś motywie i wkłuwaniu igły w odpowiednie miejsce pozwala odpłynąć myślom. Można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie medytacja, o czym przekonałam się wykonując tradycyjne motywy krzyżykowe z ręczników obrzędowych. Ta powtarzalność schematu prowokowała do głębszych rozważań. Dodatkowym profitem jest rozbudzanie ciekawości w poszukiwaniu nowych wzorów. Czasem to bardzo przyjemna praca detektywistyczna. Zatem korzyści jest bardzo dużo.
Myślisz, że każdy może posiąść tę umiejętność?
Myślę, że haftowanie to hobby, które może wciągnąć każdego. Prowadząc w zeszłym roku warsztaty dla ośmiolatków byłam pod ogromnym wrażeniem ich zdolności skupienia się na wykonywaniu ściegów. Dając im do dyspozycji kolorowe nitki i tamborek, zadziwili mnie swoją kreatywnością. Od kilku miesięcy sama doskonalę swoje umiejętności w hafcie cieniowanym w Szkole Haftu prowadzonej przez mistrzynię Krystynę Duchniak. Wiem, że pasję do haftowania można w sobie odkryć w każdym wieku. Jest tylko jeden minus – mocno uzależnia.
Skąd czerpiesz inspiracje do swojej pracy?
Nieustannie poszukuję książek, które opisują ludowe stroje i same hafty. Pojawia się ich coraz więcej. Najbardziej wartościowe są publikacje będące finałem dofinansowanych projektów i często są dostępne bezpłatnie. Podpatruję również elementy strojów zespołów tradycyjnych i folklorystycznych na przeglądach. Czasem za zgodą właścicieli strojów robię zdjęcia haftowanym fragmentom. Internetowym źródłem inspiracji jest również Instagram, gdzie podpatruję artystów i innych rękodzielników. Zaskakujące są prace tworzone igłą i nitką, które są małymi działami sztuki. Wiele skarbów ukrytych jest również w muzeach.
A ostatnio co Cię zainspirowało?
W ostatnim czasie skupiam się na poszukiwaniach wzornictwa z naszego regionu i bogactwo wzorów odkrywam na ręcznikach obrzędowych. Katalogi i wzorniki autorstwa Aliny Dębowskiej, Katarzyny i Jerzego Sołub są cudownymi publikacjami do inspiracji. Moje książki są pozaznaczane w wielu miejscach i przeglądam je bardzo często wypatrując szczegółów poszczególnych haftów.
Sądzisz, że dziś rękodzieło jest doceniane?
Myślę, że rękodzieło jest coraz bardziej doceniane. Chociaż potrzeba jeszcze dużej świadomości odbiorcy, że proces powstawania jakiejś rzeczy wymaga wielu godzin pracy. Jednak unikalność każdej z nich jest warta swojej ceny, dlatego sama bardzo chętnie kupuję prace innych rękodzielników.
Ile czasu spędzasz nad daną rzeczą? Czy długo zajmuje wyhaftowanie np. broszki lub kolczyków?
Dużo zależy od haftowanego motywu i przeznaczenia haftu. Ostatnią moją pracą była cieniowana piwonia, której poświęcałam ok. 4 godziny dziennie i udało się skończyć wzór w tydzień. Biżuteria to zdecydowanie mniejsze formy. Oprócz wykonania samego haftu trzeba też obszyć nim szklaną bazę i później wkomponować w oprawę. Można przyjąć że to około dwa wieczory pracy, w zależności od wzoru.
Folk, folklor, ludowość, to pojęcia bliskie Twojej działalności. Co według Ciebie znaczą?
Folklor i ludowość to zainteresowanie źródłami danej kultury, folk jest już subiektywną inspiracją folkloru. To również źródło moich inspiracji. Mnie niesamowicie interesuje poszukiwanie starych motywów hafciarskich, ponieważ one też zmieniały się z biegiem czasu, podążały nowymi ścieżkami, jak dzisiaj moda. Wrażliwość estetyczna i zamiłowanie do pięknych rzeczy były silne wśród mieszkańców dawnej wsi. Ta nieustannie pobudzana kreatywność, a czasem i współzawodnictwo w rękodziele, zrodziły piękne wzory na odświętnych strojach, obrusach czy ręcznikach. Potrzeba otaczania się zachwycającymi wzrok rzeczami jest ponadczasowa.
Nowa dusza tradycji w rękodziele, tak opisujesz siebie na IG, opowiesz coś więcej o tym haśle?
Inspirowanie się folklorem i haft to moja pasja, a jednocześnie komunikacja ze światem ponadczasowego piękna i wartości, szczególnie rodzinnych. Przeszłość jest powodem do dumy, dlatego dojrzewa wciąż w zamiłowaniu do tradycyjnego rzemiosła. W haftowanym rękodziele przemycam dawne elementy, wzory, motywy, wplatając je w użytkowe współczesne rzeczy. Moja biżuteria dedykowana jest tym, którzy są wrażliwi na rzeczy unikalne, jedyne w swoim rodzaju, a jednocześnie lubią wracać do wspomnień z przeszłości i delektować się ręcznie wykonaną pracą.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Anna Kulikowska
24@bialystokonline.pl