Zadymienie na Przydworcowym. Pijana 35-latka zostawiła garnek na ogniu
Kobieta zostawiła garnek na ogniu, po czym zasnęła. Badanie alkomatem wykazało, że miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. Do zdarzenia doszło w sobotę na osiedlu Przydworcowe.
pixabay.com
W minioną sobotę (13.02), około godz. 13.00, policjanci z patrolówki otrzymali informację o zadymieniu w jednym z mieszkań na osiedlu Przydworcowe w Białymstoku.
Mundurowi, którzy pojawili się na miejscu, już na klatce schodowej zauważyli kłęby dymu, wydobywające się z jednego z mieszkań.
Z relacji sąsiadów wynikało, że w środku może znajdować się 35-latka. Mieszkanie kobiety było zamknięte. Nie reagowała ona na wezwania i dlatego policjanci od razu wyważyli drzwi. Wewnątrz znaleźli leżącą na łóżku kobietę. Mundurowi udzielili jej pierwszej pomocy i zaopiekowali się nią do czasu przybycia karetki pogotowia.
Jak się później okazało, kobieta zostawiła garnek na ogniu, po czym zasnęła. Badanie alkomatem wykazało, że miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. 35-latka trafiła do szpitala, a policjanci sprawdzają zakres odpowiedzialności kobiety w związku ze zdarzeniem.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl