Zadłużona Opera z niską dotacją. Może zabraknąć na produkcje
775 tys. zł - tyle zostało w tegorocznym budżecie Białegostoku na działalność należącej do marszałka województwa Opery i Filharmonii Podlaskiej. Kwota ta nie zadowala muzyków. Najprawdopodobniej zostanie jednak zwiększona.
Michał Kardasz
[Zwracamy się] z gorącym apelem i wnioskiem o utrzymanie dotacji celowej dla Opery i Filharmonii Podlaskiej Europejskiego Centrum Sztuki co najmniej w dotychczasowej wysokości - zaapelowali do radnych i prezydenta miasta w liście otwartym członkowie Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych działającym przy OiFP.
Apel ten na budżetowej sesji rady miasta odbił się jednak bez większego echa. Choć prezydent Tadeusz Truskolaski początkowo proponował taką dotację, jak w latach 2012-2013, czyli 2 mln zł, potem zgodził się na uszczuplenie jej o 100 tys. zł i przeznaczenie pieniędzy na rehabilitację osób niepełnosprawnych.
Największej kulturalnej placówce regionu nie sprzyjali zwłaszcza radni PiS. Pieniądze woleli przeznaczyć na podwyżki dla pracowników szkół, etaty w świetlicach oraz budowę hali sportowej przy białostockim gimnazjum nr 9.
- Opera Śląska przygotowuje premiery za 500-700 tys. zł. Pracuje tam 250 osób, dużo mniej niż u nas. Teatr Wielki-Opera Narodowa robi premiery za 1,2-1,8 mln, ale wspólnie z innymi instytucjami – mówił Krzysztof Stawnicki (PiS), szef komisji kultury. Podkreślał, że nasza placówka wydaje dużo więcej niż jej podobne, a jest zadłużona.
Ostatecznie białostoccy radni zapisali operze tylko 775 tys. zł (w tym już wiadomo, że 400 tys. zł pójdzie na organizację Halfway Festiwal). Utworzyli również tzw. rezerwę celową - placówka może dostać jeszcze 600 tys. zł. Warunkiem jest przedstawienie przez nowego dyrektora planów produkcji stojących przynajmniej na takim poziomie, jak w minionym roku. W sumie na Odeską może więc trafić 1,375 mln zł.
Muzycy uważają jednak, że bez 2-milionowej dotacji z budżetu miasta na niektóre przedsięwzięcia, szczególnie ważne dla Białostockiej i Podlaskiej publiczności, może zabraknąć pieniędzy. W tym roku planują m.in. wystawienie opery Carmen.
W tym roku nie tylko w mniejszym zakresie będzie dofinansowana Opera, ale nie znajdą się też środki na organizację dużego koncertu na stadionie miejskim. Za to radni zwiększyli dotacje dla Białostockiego Ośrodka Kultury, Galerii Sleńdzińskich, Białostockiego Teatru Lalek i Książnicy Podlaskiej. W sumie na kulturę w 2015 r. Białystok wyda około 32 mln zł.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl