Michałowscy radni poparli propozycję burmistrza zgłoszoną na
ostatniej sesji Rady Miejskiej dotyczącą utworzenia punktu doraźnej pomocy osobom potrzebującym. Za było 12 radnych, jeden radny nie wziął udziału w głosowaniu, choć był obecny.
Punkt pomocy potrzebującym został utworzony za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i przy współpracy z OSP Michałowo. W budynku remizy przy ul. Fabrycznej w miniony piątek rozpoczęły się przygotowania do zorganizowana ogrzewalni, która umożliwi interwencyjny, doraźny pobyt w ciepłych pomieszczeniach. Są tam ciepłe koce, ciepły posiłek i ciepłe napoje.
Samorząd Michałowa zwrócił się z apelem do ludzi dobrej woli, wolontariuszy i społeczników, którzy mogliby pełnić dyżury w punkcie. Z taką propozycją pomocy już od piątku zgłaszały się osoby i samorządowcy z całej Polski.
- Na stałe będą tam pełnić dyżury strażacy ochotnicy – dwóch w dzień i jeden w nocy. W pobliżu jest też karetka pogotowia, jakby była potrzebna nagła pomoc lekarska – zapewnia burmistrz Marek Nazarko.
Jednocześnie przypomina, że w przypadku spotkania imigrantów można i nawet trzeba im udzielić doraźnej pomocy, należy jednak w pierwszej kolejności powiadomić placówkę straży granicznej.
Zarówno punkt jak i reakcja radnych to efekt potraktowania przez Straż Graniczną uchodźców – głównie kobiet i dzieci, które tydzień temu szukały pomocy w Michałowie. Wszyscy oni zostali wywiezieni z powrotem na granicę polsko-białoruską co spotkało się z oburzeniem i niezrozumieniem wielu osób. W miniony czwartek z radnymi Michałowa spotkał się zastępca komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie mjr Piotr Dederko.
Na pytania radnych co się stało z grupą kobiet i dzieci, które znajdowały się przy strażnicy w Michałowie 27 września, czy zostały zawrócone, przepchnięte przez drut, major przyznał, że osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby pozostać na terytorium Polski i zostały z tego terytorium zawrócone.
Major przyznał, że sytuacja jest trudna, w ciągu doby zawracanych jest od 40 do 120 osób, jednak nie ma żadnych problemów, jeśli chodzi o ludzi nielegalnie przekraczających granicę z problemem bezpieczeństwa. To nie są niebezpieczni ludzie, raczej głodni.
– Jeśli ktoś widzi kobiety i dzieci w tak trudnej sytuacji, to nie da się przejść obok tego obojętnie. Jak nasz samorząd może pomóc? Za moment będzie zima, już jest zimno i tylko czekać, aż zaczniemy znajdować zwłoki! My musimy rozmawiać co można zrobić – mówił na sesji burmistrz Nazarko.