Zabił żonę w brutalny sposób. Nie pójdzie jednak do więzienia
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach złożyła wniosek o umieszczenie 53-letniego Tadeusza Z. w zakładzie psychiatrycznym. Mężczyzna w październiku ubiegłego roku zastrzelił swoją żonę.
Pixabay
Brutalne morderstwo w Suwałkach
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach zakończyła postępowanie śledcze w sprawie zabójstwa kobiety, do którego doszło przy ulicy Bydgoskiej w Suwałkach w październiku 2023 roku. W wyniku zakończonych czynności śledczy ustalili, że podejrzany o to przestępstwo był niepoczytalny. W związku z tym prokurator złożył wniosek do Sądu Okręgowego w Suwałkach o umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym na czas nieokreślony.
Jak przekazuje Wojciech Piktel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, śledztwo rozpoczęło się po tragicznym odkryciu ciała 53-letniej kobiety w jednym z mieszkań przy ulicy Bydgoskiej. W dniu 17 października 2023 roku, w łazience budynku znaleziono ciało ofiary, która miała rany postrzałowe.
Ciało kobiety zostało znalezione w brodziku kabiny prysznicowej, a jej obrażenia obejmowały strzały w dłoń, klatkę piersiową oraz głowę. Śledczy ustalili, że sprawca oddał dwa strzały: pierwszy spowodował ranę lewej dłoni i klatki piersiowej, natomiast drugi ranę głowy.
Żona chciała się z nim rozwieść
Ofiara była w trakcie rozwodu z mężem, który w przeszłości stosował przemoc wobec żony. Dodatkowo, mężczyzna miał nałożony zakaz zbliżania się do kobiety.
W trakcie śledztwa w sprawie zabójstwa kobiety, początkowe ustalenia skupiły się na jej mężu, który stał się głównym podejrzanym. Jednakże, jego aktualne miejsce pobytu pozostawało nieznane. Ponieważ mężczyzna był uznawany za niebezpiecznego i posiadał broń, władze natychmiast rozpoczęły szeroko zakrojone poszukiwania. Prokuratura oraz Policja apelowały do mieszkańców, publikując w mediach wizerunek podejrzanego. Dzięki licznym zgłoszeniom od obywateli Suwałk i okolic, które były dokładnie analizowane przez miejscowych policjantów, udało się po czterech dniach, 21 października 2023 roku, zatrzymać podejrzanego.
Kiedy doszło do zabójstwa?
W trakcie śledztwa prokuratorskiego ustalono, że zabójstwo miało miejsce dzień przed odkryciem ciała, tj. 16 października 2023 roku. Ofiara mieszkała w domu sąsiadującym z niewykończonym budynkiem, tzw. bliźniakiem, który podejrzany od pewnego czasu wykorzystywał jako miejsce pobytu. W dniu 13 października, gdy żona była nieobecna, mężczyzna przeszedł z budynku bliźniaczego na dach domu ofiary i wszedł do środka przez uszkodzony właz dachowy. Tam przeszukał dokumenty i zawartość szaf, a także przygotował sobie kryjówkę w szafie w jednym z pokoi, aby nie zostać zauważonym. W tym czasie kobieta była na szkoleniu i nocowała u córki w innym mieście.
Po powrocie do domu wieczorem 15 października, kobieta nie zauważyła obecności męża, który ukrywał się w budynku. Następnego dnia rano, 16 października, poszła do pracy, a mężczyzna opuścił dom przez drzwi garażowe. Po pewnym czasie, zabierając ze sobą pistolet, powrócił przez tę samą bramę garażową i czekał w jednym z pokoi na jej powrót.
Gdy wieczorem kobieta wróciła do domu i poszła pod prysznic, mężczyzna wszedł do łazienki i oddał dwa strzały z pistoletu Glock kal. 9 mm, który nabył podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, skąd wrócił we wrześniu po dwumiesięcznym pobycie. Po dokonaniu zabójstwa mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia i schronił się w piwnicy oraz szałasie w pobliżu miejscowości Bryzgiel.
Po zatrzymaniu mężczyzny, prokurator przedstawił mu zarzuty. Podejrzany przyznał się do dokonania zabójstwa, wyjaśniając, że nie mógł pogodzić się z odejściem żony. Prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku, a aresztowanie zostało przedłużone i trwa do chwili obecnej.
Został uznany za niepoczytalnego
W związku z wątpliwościami co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego, prokurator zlecił konsultację z biegłymi psychiatrą i psychologiem. Jednakże, na podstawie jednorazowego badania, biegli nie byli w stanie wydać jednoznacznej opinii. Konieczne okazało się dalsze monitorowanie stanu psychicznego podejrzanego w ramach pełnej obserwacji psychiatrycznej w odpowiednim zakładzie leczniczym.
W czerwcu 2024 roku, biegli psychiatrzy wydali opinię, stwierdzającą, że podejrzany cierpi na poważną chorobę psychiczną, która w chwili zabójstwa oraz innych czynów miała wpływ na jego poczytalność. Opinia wskazywała również na wysokie prawdopodobieństwo, że mężczyzna może popełnić kolejne przestępstwa o dużym stopniu szkodliwości społecznej. W związku z tym, biegli zalecili umieszczenie podejrzanego w zakładzie psychiatrycznym, gdzie będzie pod stałą opieką.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl