Zabił pieszą na przejściu. Andrzej D. stanął przed sądem
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku ruszył proces Andrzeja D. Mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu i nie mając prawa jazdy, potrącił kobietę. 34-latka zginęła na miejscu.
KWP Białystok
Mężczyzna przyznał przed sądem, że nigdy nie posiadał prawa jazdy. Ponadto w dniu wypadku sięgał po alkohol. Wsiadł do samochodu, bo jak twierdził, czuł się dobrze. Trasa miała być krótka - jedynie na pobliską stację paliw po papierosy i alkohol. Niestety doszło do tragedii. Z autobusu akurat wysiadała 34-letnia kobieta. Monika S. zgodnie z przepisami przechodziła przez przejście dla pieszych. Wtedy uderzył w nią Andrzej D. Piesza przeleciała przez cały samochód i upadła na ziemię. Świadkowie szybko podbiegli do rannej, wezwali pogotowie. Niestety piesza zmarła. Mężczyzna pojechał dalej, jakby nic się nie stało.
Kierowca wraz ze swoim kolegą chcieli ukryć auto na wsi u rodziców dziewczyny Andrzeja D. Uszkodzone części miały zostać zakopane w lesie, a właścicielce pojazdu mieli powiedzieć, że potrącili dzika w lesie. Kilka godzin później na posesji pojawiła się policja. Mundurowi zastali mężczyzn pijących alkohol i zwyczajnie biesiadujących.
Andrzej D. obecnie przebywa w areszcie tymczasowym. Podejrzany przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. W porozumieniu z prokuratorem zostało ustalone siedem lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia samochodu.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl