Za mało boisk w Białymstoku. Radni chcą, by miasto zbudowało kompleks
Zapowiada się na to, że Krywlany staną się sportowym centrum Białegostoku. W przyszłości, prócz hali widowiskowo-sportowej, może tam powstać nawet kilkanaście boisk piłkarskich.
Grzegorz Chuczun
We wtorek (8.11) odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Sportu i Turystyki oraz Komisji Zagospodarowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska. Głównym tematem spotkania były tereny w Białymstoku, na których mogą powstać pełnowymiarowe, trawiaste boiska do piłki nożnej.
Radni chcą boisk, tylko gdzie?
Obecnie w Białymstoku znajduje się 5 pełnowymiarowych boisk piłkarskich: 2 na terenie stadionu miejskiego przy ul. Słonecznej, 2 przy ul. Świętokrzyskiej oraz 1 przy ul. Elewatorskiej. To według miejskich radnych zdecydowanie za mało. Znajduje to potwierdzenie choćby w fakcie, że drużyny młodzieżowe Jagiellonii swoje mecze domowe muszą rozgrywać poza Białymstokiem. Sposobem na tę bolączkę ma być budowa kompleksu boisk zarządzanego przez BOSiR.
Problem jest jednak z miejscem, w którym taki kompleks miałby być ulokowany. Na stworzenie jednego boiska potrzeba bowiem około 2 ha terenu. Podczas wtorkowego posiedzenia komisji przedstawiciele magistratu pokazali cztery możliwe lokalizacje. Dwie z nich są zgodne z obecnie obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego i znajdują się na osiedlu Bagnówka oraz na osiedlu Leśna Dolina przy planowanej w tym miejscu zachodniej obwodnicy Białegostoku.
Dwie następne propozycje wymagają już zmian w planie oraz w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Chodzi dokładnie o teren wyrobiska na terenie Silikatów i obszar na Krywlanach, w rejonie ul. Ciołkowskiego.
Ten drugi pomysł najbardziej przypadł do gustu radnych na posiedzeniu komisji. W założeniu magistratu miałyby tam powstać minimum 2 pełnowymiarowe boiska z całym zapleczem w postaci szatni, trybun itp. oraz kolejne 4 bez tego zaplecza. Jednym z dodatkowych problemów przy ewentualnym zrealizowaniu tej inwestycji będzie fakt, że obecnie ten teren częściowo jest porośnięty drzewami, a wylesienie wygeneruje większe koszty.
- Wniosek jest jeden - nie ma w Białymstoku odpowiedniejszych terenów pod budowę boisk. W innych miejscach siatka własnościowa utrudnia rozpoczęcie tam jakichkolwiek inwestycji - kwitował radny Zbigniew Nikitorowicz (PO).
Ostatecznie połączone komisje poparły koncepcję wybudowania w tym miejscu ogólnodostępnych boisk gminnych. Przy czym zaznaczyły, że zobowiązują prezydenta do szukania innych lokalizacji pod budowę kolejnych obiektów.
Powtórka z rozrywki
Boiska gminne to nie jedyne, do powstania których może dojść na Krywlanach. Kawałek dalej od ul. Ciołkowskiego, w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska, znajduje się fragment, który prezydent Tadeusz Truskolaski chce przeznaczyć pod boiska. Według zarządzenia prezydenta z 25 października, ten ponad 4,5-hekatorwy teren ma zostać oddany w odpłatne użytkowanie inwestorowi, który zbuduje tam bazę treningową.
Przypomnijmy, że jest to powtórka z ubiegłego roku. Wtedy miasto również zorganizowało przetarg na użytkowanie innego fragmentu Krywlan (wówczas o powierzchni 8 ha), na którym miały powstać boiska. Stanął do niego jeden inwestor - Szkółka Piłkarska Jagiellonia, która za wynajęcie gruntów miała płacić około 2 tys. zł miesięcznie. W zamian miała tam zbudować 5 boisk z zapleczem. Problemem okazały się jednak drzewa, których wycięcie kosztowałoby dodatkowych kilkanaście mln zł.
Wraz z pojawieniem się przeszkód, inwestor się wycofał, a temat upadł, ale powraca. Nowy przetarg ma zostać ogłoszony w najbliższych dniach. Tym razem miesięczna cena dzierżawy znów może wynieść niewiele ponad 2 tys. zł miesięcznie, jeśli tak jak poprzednio zgłosi się tylko jeden chętny. Docelowo ma tam powstać 5 boisk, z czego pierwsze w ciągu 4 lat. Taki jest warunek magistratu.
Miejsce nieidealne, ale jedyne
Radni, tak jak w poprzednim roku, mają zastrzeżenia do tego pomysłu. W związku z tym, że kompleks ma powstać w pobliżu lotniska, część zabudowy nie może przekraczać wysokości 2 m. Nie ma więc możliwości wybudowania choćby odpowiednio wysokiego ogrodzenia czy piłkołapów.
- Jaka jest zasadność budowy boisk w miejscu, gdzie nie można umieścić wszystkich potrzebnych elementów - pytał podczas posiedzenia komisji radny PiS Marek Chojnowski.
Odpowiedź przedstawicieli Urzędu Miasta była jednak prosta:
- Jest to pierwszy wolny od większych ograniczeń obszar, na którym będzie można zbudować boiska - tłumaczył zastępca prezydenta Robert Jóźwiak, a wiceprezydent Adam Poliński dodawał: - Wiadomo, że nie jest to teren idealny pod tę inwestycję, ale to przetarg zweryfikuje, czy to miejsce jest atrakcyjne.
Jednak także przedstawiciele klubów sportowych, którzy przyszli na posiedzenie komisji, wyrażali swoje niezadowolenie. Uważają, że stworzenie dwóch kompleksów w tym samym miejscu korzystne będzie dla Jagiellonii, ale już nie dla innych drużyn.
- Ta lokalizacja zapewni byt tylko jednemu klubowi - mówił Wojciech Sokół, zastępca prezesa Włókniarza Białystok. - Rodzice, którzy dowożą dzieci na treningi, niekoniecznie chcieliby je wozić aż na Krywlany.
Całą sytuację podsumował przewodniczący Komisji Sportu i Turystki Zbigniew Brożek (PiS):
- Chodziło nam o to, żeby w Białymstoku powstały dwa kompleksy, z czego jeden wybuduje miasto, a drugi... wiadomo kto.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl