Z Piastem tylko remis. Szanse na obronę mistrzowskiego tytułu maleją
Nie udało się Jagiellonii pokonać Piasta Gliwice. Niedzielny (6.04) mecz zakończył się remisem 1:1, a to oznacza, że w poniedziałek (7.04) Raków Częstochowa będzie mógł mieć nad Dumą Podlasia aż sześć oczek przewagi.
Jagiellonia Białystok
Zaczęło się idealnie, ale zabrakło kropki nad i
Po ubiegłotygodniowej porażce z Lechią 0:1 dystans dzielący Jagiellonię i Raków zwiększył się do czterech punktów. Żółto-Czerwoni, chcąc zachować szanse na obronę mistrzowskiego tytułu, kolejny mecz, ten domowy z Piastem Gliwice, musieli zatem po prostu wygrać. Kibice Dumy Podlasia na bardzo ważny pojedynek stawili się niemal w komplecie, a Adrian Siemieniec, widząc ostatnie problemy w ataku, postanowił zamieszać nieco formacją ofensywną i w wyjściowym składzie wystawił m.in. takich zawodników jak Lamine Diaby-Fadiga czy Edi Semedo.
Początek meczu można powiedzieć, że przyniósł dymy i to dosłownie, bo tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra z Japonii fani Jagiellonii zademonstrowali efektowną oprawę, która okraszona została pirotechnicznym pokazem, przez co spotkanie wystartowało kilka minut później. Gdy już piłkarze rozpoczęli rywalizację, to częściej groźne wypady pod bramkę rywala prezentowali mistrzowie Polski, aczkolwiek to Piast oddał pierwszy strzał w trakcie niedzielnej potyczki. W 11. minucie na uderzenie zza szesnastki zdecydował się Miłosz Szczepański, lecz goście z tej akcji mieli tylko rzut rożny, ponieważ zawodnik z Gliwic trafił w Mateusza Skrzypczaka.
Żółto-Czerwoni odpowiedzieli niedługo później, gdy minimalnie obok słupka piłkę posłał Jesus Imaz, po czym gospodarze zaatakowali jeszcze raz. Ofensywny wypad Jagiellonii zwieńczył strzałem z dystansu Norbert Wojtuszek i był to strzał, który dał białostoczanom prowadzenie. Prawy obrońca miał nieco szczęścia, ponieważ futbolówka po jego kopnięciu odbiła się od jednego z rywali i to utrudniło interwencję stojącemu między słupkami Plachowi.
W dalszej części pierwszej połowy bliski zdobycia gola był Lamine Diaby-Fadiga, a następnie do uderzenia doszedł Tomas Huk, jednak próba 30-latka została zablokowana. Za moment okazję do strzału miał również Tihomir Kostadinov, lecz i on nie zdołał zapakować piłki do siatki, a tuż przed zejściem do szatni świetnie zapowiadającą się kontrę gospodarzy popsuł Diaby-Fadiga.
Cudowny gol zmiennika i nieskuteczna Jagiellonia
Niemal od razu po zmianie stron ponownie przed szansą na gola stanął Lamine, ale Francuz znów zawiódł, a potem fatalny błąd popełnił Joao Moutinho, który zewniakiem zagrał futbolówkę wprost pod nogi napastnika rywali. Na szczęście Thierry Gale przegrał pojedynek sam na sam ze Sławomirem Abramowiczem, w efekcie czego Żółto-Czerwoni w 53. minucie starcia wciąż wygrywali 1:0, aczkolwiek za moment Gale przymierzył jeszcze raz i tym razem, z wyraźnie trudniejszej pozycji, zawodnik ten kopnął piłkę zdecydowanie lepiej, przez co stan meczu i tak został wyrównany. Co ciekawe, niemal od razu po wznowieniu gry Piast mógł wyjść na prowadzenie, jednak futbolówka po uderzeniu Tomasiewicza i rykoszecie o kilka centymetrów minęła lewy słupek Dumy Podlasia.
Mniej więcej od 70. minuty to Jagiellończycy w końcu zabrali się do roboty, lecz białostoccy kibice nie mieli powodu do wybuchu radości, bo najpierw Jesus Imaz fatalnie przestrzelił z okolic 17. metra, a następnie uderzenie Joao Moutinho z ostrego kąta świetnie wybronił Frantisek Plach. Naprawdę blisko drugiego trafienia gospodarze byli w minucie numer 79, kiedy do z defensywą gości zabawił się Churlinov, który następnie zagrał piłkę na prawo do Oskara Pietuszewskiego. Ten za chwilę oddał futbolówkę skrzydłowemu Jagi, ale Darko w wyśmienitej sytuacji minimalnie spudłował. Warto zaznaczyć, że w samej końcówce Żółto-Czerwoni mieli jeszcze lepszą okazję do wygrania spotkania, jednak Afimico Pululu ze środka pola karnego huknął lewą nogą wysoko w trybuny i mecz z Piastem zakończył się rozczarowującym remisem 1:1. Szanse na obronę mistrzowskiego tytułu po niedzielnym pojedynku bardzo mocno zmalały.
Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 1:1 (1:0)
Bramki: Norbert Wojtuszek 22 - Thierry Gale 62
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek (90' Miki Villar), Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, Joao Moutinho - Edi Semedo (54' Oskar Pietuszewski), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (67' Leon Flach), Jesus Imaz, Darko Churlinov (90' Kristoffer Hansen) - Lamine Diaby-Fadiga (54' Afimico Pululu)
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Miguel Munoz, Igor Drapiński - Erik Jirka (52' Thierry Gale), Patryk Dziczek, Tihomir Kostadinov, Michał Chrapek (64' Grzegorz Tomasiewicz), Maciej Rosołek - Miłosz Szczepański (90' Tomasz Mokwa)
Żółte kartki: Miguel Munoz i Igor Drapiński (Piast Gliwice).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl