Sport

Wróć

Wymęczone zwycięstwo Jagiellonii. Mistrzowie Polski znów pokazali dwie twarze

2025-03-02 19:33:43
Duma Podlasia pokonała w niedzielny (2.03) wieczór GKS Katowice, ale zrobiła to w kiepskim stylu. W pierwszej połowie przewaga Jagi była wyraźna, jednak po zmianie stron na murawie Chorten Areny dominowali rywale.
Jagiellonia Białystok
Do przerwy wszystko było pod kontrolą

Jagiellonia Białystok przegrała w środę (26.02) ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski z Legią Warszawa i tym samym pozostała jej rywalizacja na dwóch frontach - w PKO BP Ekstraklasie i Lidze Konferencji. Starcie przy Łazienkowskiej, przez kontrowersyjne decyzje sędziów, wywołało mnóstwo negatywnych emocji, ale piłkarze Dumy Podlasia nie mogli zbyt długo rozpamiętywać pucharowych wydarzeń, bo drużyna musiała skupić się na przygotowaniach do bardzo ważnego starcia z GKS-em Katowice.

Domowa potyczka z beniaminkiem, który już raz pokonał w tym sezonie mistrzów kraju, rozpoczęła się od niecelnego uderzenia 16-letniego Oskara Pietuszewskiego, który zastąpił na lewym skrzydle Darko Churlinova, a niedługo potem Jagiellonia w iście barceloński sposób rozklepała defensywę GKS-u, ale efektowna wymiana podań w okolicach pola karnego nie zakończyła się strzałem na bramkę Dawida Kudły.

Początek meczu był w wykonaniu białostoczan niezły, gdyż w kolejnych minutach nadal nacierali gospodarze, lecz pierwsza próba Romanczuka nie zmusiła golkipera gości do interwencji, podobnie zresztą jak i uderzenie numer dwa kapitana Dumy Podlasia. Najpierw defensywny pomocnik huknął niecelnie, a następnie futbolówka po strzale Tarasa trafiła w jednego z rywali.

Podopieczni Adriana Siemieńca mieli przewagę, posiadali inicjatywę, lecz defensywa beniaminka skapitulować nie chciała. W pierwszym dwóch kwadransach najbliżej gola Jagiellonia była w 30. minucie. Wtedy to kontra mistrzów Polski zakończyła się uderzeniem Jesusa Imaza, po którym piłka obiła poprzeczkę.

GKS bronił się dobrze, ale do przerwy czystego konta zespół z Katowic utrzymać nie zdołał. Wprawdzie z akcji Żółto-Czerwoni nie potrafili pokonać bramkarza gości, jednak mistrzom Polski na pomoc przyszedł stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i niepewnej interwencji na linii w wykonaniu Martena Kuuska futbolówkę do siatki z najbliższej odległości zapakował powracający w niedzielę do wyjściowego składu Taras Romanczuk.

W końcówce pierwszej połowy celny strzał z obrębu szesnastki oddał jeszcze Afimico Pululu, ale Dawid Kudła z próbą napastnika Jagi sobie poradził.

Nerwówka na własne życzenie

Zaraz po wyjściu z szatni obraz gry się nie zmienił. Nadal większą jakością charakteryzowali się gospodarze i to oni na murawie Chorten Areny dominowali, choć w 55. minucie to GKS dosyć mocno postraszył Dumę Podlasia. Zagrożenie stworzył Filip Szymczak, który oddał płaski strzał zza szesnastki i pomylił się naprawdę niewiele. Niedługo potem w boczną siatkę z ostrego kąta trafił jeszcze Wasielewski, po czym w kolejnej akcji ten sam zawodnik uderzył jeszcze raz, ale dobrze spisał się Sławomir Abramowicz.

W każdym razie beniaminek przycisnął i zaczął radzić sobie coraz pewniej, zaś Jaga ewidentnie zaciągnęła ręczny. To sprawiło, że końcówka meczu była bardzo nerwowa. Tak na dobrą sprawę Żółto-Czerwoni na ataki GKS-u odpowiedzieli dopiero w 79. minucie, kiedy to z niezłej pozycji Tomas Silva posłał piłkę wysoko w trybuny. Ten zryw pobudził jednak Jagiellończyków, którzy chwilę później obili poprzeczkę, konkretnie uczynił to Darko Churlinov, a potem nieco częściej gościli w polu karnym rywala.

Wydawało się zatem, że mistrzowie kraju zaczęli odzyskiwać kontrolę, a tymczasem futbolówkę do bramki zapakowali przyjezdni. Na szczęście trafienie Galana nie zostało uznane, bo chwilę wcześniej staranowany na 7. metrze został Sławomir Abramowicz, dzięki czemu Duma Podlasia, mimo wielkich kłopotów, nie wypuściła z rąk zwycięstwa. Adrian Siemieniec ma jednak nad czym myśleć, bo jego podopieczni już po raz kolejny w ostatnim czasie zagrali dwie kompletnie różne połowy.

Jagiellonia Białystok - GKS Katowice 1:0 (1:0)
Bramka: Taras Romanczuk 36

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek, Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, Cezary Polak - Miki Villar, Taras Romanczuk (64' Leon Flach), Jarosław Kubicki (71' Tomas Silva), Jesus Imaz (86' Alan Rybak), Oskar Pietuszewski (63' Darko Churlinov) - Afimico Pululu (71' Lamine Diaby-Fadiga)

GKS Katowice: Dawid Kudła - Marcin Wasielewski (71' Konrad Gruszkowski), Alan Czerwiński, Arkadiusz Jędrych, Marten Kuusk (46' Lukas Klemenz), Borja Galan - Adrian Błąd (82' Mateusz Marzec), Oskar Repka, Mateusz Kowalczyk (46' Dawid Drachal), Bartosz Nowak - Sebastian Bergier (46' Filip Szymczak)

Żółta kartka: Oskar Repka (GKS Katowice).
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl