Kryminalne

Wróć

Wyłudzili od starszych osób prawie 200 tys. zł. Stosowali metodę na tzn. funkcjonariusza

2016-12-01 16:07:00
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku ruszył proces trzech mężczyzn oskarżonych o wyłudzanie pieniędzy od osób starszych metodą na tzw. wnuczka i funkcjonariusza. Udało im się uzyskać blisko 200 tys. zł.
Dorota Mariańska
Przyjechali aż z Łodzi

Na wokandę Sądu Okręgowego w Białymstoku trafiła sprawa trzech mężczyzn oskarżonych o wyłudzanie pieniędzy od osób starszych metodą na tzw. wnuczka i funkcjonariusza.

Mężczyźni to mieszkańcy Łodzi. Działając w całym kraju w zorganizowanej grupie przestępczej, mieli wyłudzić blisko 200 tys. zł. Ich ofiarą padła również białostoczanka, która straciła 40 tys. zł. Oskarżeni to Rafał T., Adam K. i Lech M.

Oskarżeni nie przyznają się

Żaden z nich nie przyznał się do winy. Rafał T. odmówił składania zeznań i wyjaśnień. Argumentował to obecnością telewizji. Nie składał również wyjaśnień wcześniej, w postępowaniu przygotowawczym. Skorzystał także z prawa odmowy odpowiedzi na pytania zadawane przez obrońcę, prokuratora i sąd.

Natomiast Adam K. jeszcze przed pierwszą rozprawą złożył dosyć obszerne wyjaśnienia i przyznał się do części zarzutów:
- Rafał T. powiedział, że będzie robota i że potrzebny jest kierowca, który będzie odbierał przesyłki. Nie wiedziałem, od kogo mam je odbierać. Potem okazało się, że to starsi ludzie. Przesyłki, które odbierałem, to były np. szkatułka i koperty z pieniędzmi. Było to m.in. w Białymstoku przy ul. Rumiankowej i Promiennej. Dostawałem je od starszych osób po tym, jak powiedziałem im, że jestem od Andrzeja Stępnia. Otrzymałem wytyczne, żeby tak mówić. Ostatecznie pieniądze oddawałem Rafałowi T. Chciałem z tego zrezygnować, ale bałem się, bo Rafał T. zna różne osoby. Żałuję tego, co zrobiłem i że dałem się w to wciągnąć. Chciałbym dobrowolnie poddać się karze.

Zaś Lech M. powiedział otwarcie:
- Przyznaję się jedynie do tego, że byłem zalany. Adam K. zaproponował mi przejażdżkę, nie widziałem, w jakim celu. Jak go zapytałem, to mówił, żebym się nie interesował tym co robi. Za wyjazd z Łodzi do Białegostoku dostałem 200 zł.

Pokrzywdzonych zostało kilkanaście starszych osób. Do oszustw dochodziło w takich miastach jak m.in. Białystok, Kielce, Słupsk, Tychy i Bielsko Biała. Było to we wrześniu i październiku ubiegłego roku.

W piątek (2.12) sąd przesłucha świadków.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl