Aktualności

Wróć

Wyjaśnią, ale nie teraz. Radni nie zajęli się uchybieniami w magistracie

2017-03-16 20:19:27
Na późniejszy termin odłożone zostały wyjaśnienia prezydenta przed komisją rewizyjną w sprawie raportu Regionalnej Izby Obrachunkowej za lata 2015 i 2016, który wskazuje na nieprawidłowości w urzędzie miasta.
MN
Regionalna Izba Obrachunkowa w Białymstoku przeprowadziła kontrolę gospodarki finansowej w magistracie dotyczącą lat 2015 i 2016. Nie wypadła ona najlepiej, a RIO wystosowało, wyróżniło aż 29 punktów, w których trzeba coś poprawić. Najbardziej rażący jest ten o dodatkach specjalnych wypłacanych m.in. zastępcom prezydenta, sekretarzowi oraz skarbnikowi. Wszystkie te osoby miały dostawać dodatkowe pieniądze w wysokości przynajmniej 2,8 tys. zł miesięcznie.

Od 2009 r. istnieje przepis, który pozwala na przyznawanie takich dodatków, ale tylko na czas określony i za wykonanie pracy, która wykracza poza normalne obowiązki. Według raportu izby, oba te warunki nie zostały spełnione. Jednak w magistracie bronią się tym, że RIO tak naprawdę wezwało tylko do doprecyzowania zapisów, za co dodatkowe pieniądze zostają przyznane, co już miało zostać zrobione.

Za mało czasu

Cała sytuacja miała być rozpatrzona na czwartkowej (16 marca) komisji rewizyjnej. Jednak nie doszło do tego, ponieważ, zdaniem radnych, mieli oni za mało czasu na zapoznanie się z raportem RIO, który został im przekazany dopiero w środę (15 marca), a ma on ponad 400 stron.

- Sytuacja wygląda tak, że ten dokument wpłynął wczoraj. Nie mieliśmy możliwości zapoznania się z protokołem z kompleksowej kontroli ani też z odpowiedzią prezydenta, jak te zalecenie RIO zostały wykonane - mówi przewodniczący komisji rewizyjnej Piotr Jankowski (PiS).

Ustalono więc, że ten temat powróci na komisji 29 marca. Do tej pory radni mają wystosować dodatkowe pytania do prezydenta.

- Prezydent twierdzi, że już wszystkie zmiany przeprowadził, ale też rodzi się pytanie, co z okresem, który był wcześniej. Były wtedy rażące naruszenia prawa i czy my, jako komisja rewizyjna, nie powinniśmy sięgać do tego, co było kiedyś – zastanawia się radny Henryk Dębowski (PiS). - Daliśmy sobie 2 tygodnie, żeby przeczytać szczegółowo ten raport, przeczytać odpowiedzi pana prezydenta. Wystosujemy w trybie pilnym kolejne pytania do prezydenta i poprosimy, żeby nam udzielił szczegółowych informacji i przedstawił stosowne dokumenty.

Dokąd to zmierza?

Radni klubu większościowego zastanawiają się, czy czasami pracownicy, którzy otrzymywali dane dodatki, nie powinni ich zwrócić. Radni opozycyjni podchodzą do tematu z większą ostrożnością.

- Na pewno są w urzędzie sprawy do wyjaśnienia. Jednak ja patrzę na to, jak na uchybienie, które już zostało uregulowane w regulaminie - mówi Tomasz Janczyło (PO). - Niedawno zmienialiśmy uchwałę dotyczącą upoważnienia wiceprzewodniczących do podpisywania delegacji. Gdybyśmy szli tym tropem, to przewodniczący Gromko 2 lata jeździł na delegacje bezprawnie. W związku z tym ma zwracać pieniądze? Chyba nie.

To z pewnością dopiero początek sprawy. Prawdopodobnie może ona się ciągnąć tak samo długo jak kwestia opinii RIO nt. nieudzielenia przez radę miasta absolutorium za 2015 r. prezydentowi. Przypomnijmy, że wówczas najpierw izba podważyła decyzję radnych, a potem zmieniła swoją. Dzisiaj tą sprawą zajmuje się sąd, a i tym razem może być podobnie, biorąc pod uwagę, że radni PiS nie odrzucają możliwości złożenia doniesienia do prokuratury.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl