Blokowanie lotniska to blokowanie rozwoju Białegostoku
W czwartek (4.03) odbyło się spotkanie władz miasta, na którym zostały przedstawione fakty o lotnisku Krywlany.
- Jeżeli chodzi o dyskusje na temat lotniska w Białymstoku, ona jest bardzo długa i pewnie sięga już pół wieku. Już w 2005 r. ówczesne władze wojewódzkie i miejskie spotkały się na lotnisku Krywlany mając przy sobie dwie łopaty i do końca tamtego roku miały latać tam samoloty. Okazało się to wszystko nieprawdą. Ówczesny wojewoda nie wydał pozwolenia na budowę, ale nie dlatego, że nie chciał lotniska, tylko dlatego, że były w projektach rażące błędy, dotyczące budowy takiego samego pasa startowego, czyli 1350 m, który został zbudowany kilkanaście lat później – mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Prezydent dodaje, że lotnisko Krywlany to jedyna szansa na to, żeby białostoczanie mogli latać do innych miast Polski i Europy z Białegostoku.
- Chciałem powiedzieć jednoznacznie, że białostoczanie chcą lotniska. W konsultacjach społecznych lotnisko znalazło się na 3. miejscu wśród wskazań kluczowych inwestycji. Blokowanie lotniska to blokowanie rozwoju Białegostoku - tłumaczy prezydent.
Spółka z marszałkiem?
Władze miasta uważają, że lotnisko Krywalny to jedyna szansa na to, żeby Białystok zaistniał na lotniczej mapie kraju.
- Województwo podlaskie ma najgorszą dostępność do lotniska w kraju. Prawie 80% ludności z regionu ma ponad dwie godziny do najbliższego polskiego lotniska. Nigdzie w Polsce nie jest tak źle - informuje Tadeusz Truskolaski.
Dodaje, że na podstawie przeprowadzonej analizy funkcjonowania lotniska wskazano, że rekomendowanym rozwiązaniem jest powierzenie zarządzania lotniskiem spółce z ograniczoną odpowiedzialnością będącej własnością samorządu.
- Może być to samorząd miejski, ale może być to także samorząd wojewódzki. Dlatego też chciałbym zaprosić marszałka Artura Kosickiego do tego, aby zadbać razem z miastem o rozwój ruchu lotniczego i możliwe jest utworzenie spółki miejskiej z samorządem wojewódzkim – podkreśla Tadeusz Truskolaski.
Wydłużenie pasa startowego
Lotnisko posiada drogę startową o nawierzchni utwardzonej o wymiarach 1350 m na 30 m. W tej chwili, ze względu na przeszkody lotnicze, można korzystać z pasa o długości 850 m.
- Tylko dostępny na całej długości pas może być podstawą do rozmów z przewoźnikami. Aktualnie dostępny pas jest za krótki, aby inwestorzy mogli brać Białystok w swoich planach - stwierdza prezydent.
Informuje także, że przed pandemią LOT był zainteresowany uruchomieniem połączeń do Warszawy, aby można było skomunikować je z połączeniami transoceanicznymi.
- Lotnisko Krywany to przedsięwzięcie wieloetapowe, zaplanowane w taki sposób, żeby możliwy był jego rozwój w przyszłości. Utwardzony pas startowy to punkt wyjścia. Możliwe jest wydłużenie pasa startowego zgodnie z możliwościami i uwarunkowaniami lotniska, uzupełnianie o inne dodatkowe elementy infrastruktury lotniczej, a później rozbudowanie infrastruktury obsługującej ruch pasażerski - dodaje Tadeusz Truskolaski.
Po niezbędnym dostosowaniu portu, Lotnisko Krywlany mogłoby obsłużyć rocznie ok. 7,5 tys. pasażerów, 500 połączeń regularnych i ponad 1000 czarterów. Pierwsze samoloty przy dobrych wiatrach mogłyby wystartować w roku 2023.
- Rozwój jest związany z transportem. Transport będzie mógł się odbywać, gdy będziemy mogli dysponować pasem o długości 1350 m. Po odblokowaniu pasa wzrośnie ilość wykonywanych operacji dwu lub nawet trzykrotnie – podkreśla prezes Aeroklubu Białostockiego Jan Nosal.
Przy każdej inwestycji pojawiają się protestujący
Magistrat tłumaczy, że brak lotniska to olbrzymie starty dla Białegostoku i ograniczenie możliwości rozwoju dobrze płatnych miejsc pracy.
A co z debatą? Zobacz więcej:
Wycinka 70 ha drzew pod lotnisko na Krywlanach. Mieszkańcy chcą debaty publicznej. Prezydent zapowiedział, że zorganizuje takie spotkanie z udziałem zainteresowanych. Terminu jeszcze nie ustalono, ale mniej więcej będzie to za miesiąc.
- My się takich rozmów nie boimy dlatego, że myśląc o rozwoju Białegostoku, musimy wziąć pod uwagę szybkiej i bezpiecznej komunikacji, jaką właśnie daje lotnisko. Jeżeli chodzi o protesty, to nie było w Białymstoku żadnej inwestycji, przy której nie pojawiliby się protestujący. Kiedyś przy Trasie Niepodległości kilkaset osób protestowało, a dzisiaj jest to najpiękniejsza trasa, z której nikt by nie zrezygnował - opowiada Tadeusz Truskolaski.
Podobne protesty były np. przy pomyśle stworzenia spalarni odpadów.
Konsekwencje blokowania wycinki drzew
Usunięcie przeszkód lotniczych jest konieczne przede wszystkim ze względu na zmienione w kwietniu 2019 r. Prawo lotnicze. Wynika z niego, że decyzję o usunięciu przeszkód wydaje starosta właściwy dla nieruchomości, na której znajdują się przeszkody – dla lotniska Krywlany jest to Prezydent Białegostoku. Wcześniej taką decyzję wydawał Urząd Lotnictwa Cywilnego.
– Decyzja, którą wydał Urząd Miejski w Białymstoku, jest konsekwencją wydanych wcześniej decyzji Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wojewody podlaskiego – podkreśla zastępca prezydenta Adam Musiuk.
31 sierpnia 2020 r. Departament Ochrony Środowiska wydał decyzję o wycince ok. 15 tys. drzew spośród ponad 40 tys. Następnie 15 października 2020 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło tę decyzję, a 24 grudnia Urząd Miejski w Białymstoku wydał ją poprawioną. W lutym tego roku SKO podtrzymało decyzję Urzędu Miejskiego dotyczącą usunięcia przeszkód lotniczych. Strony postępowania mogą tę decyzję zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.