Wycieczka odjechała bez ucznia. Wszczęto postępowanie
Na początku października grupa uczniów z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Białowieży wybrała się na wycieczkę do Białegostoku. W trakcie powrotu okazało się jednak, że jeden z uczniów pozostał w parku rozrywki Strefa Wysokich Lotów. Autokar zawrócił, aby zabrać chłopca. Teraz w sprawie wszczęto postępowania wyjaśniającego wobec kierownika wycieczki.
Pixabay
1 października grupa 34 uczniów z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Białowieży wyruszyła na wycieczkę do Białegostoku, pod opieką czterech nauczycieli. Program wyjazdu obejmował kilka atrakcji, w tym wizytę w popularnym parku rozrywki, gdzie dzieci spędziły czas na wspólnej zabawie. Dopiero podczas powrotu, gdy autokar opuścił już granice Białegostoku, opiekunowie zauważyli, że jednego z uczniów brakuje. Obecnie trwają ustalenia, jak doszło do tego incydentu oraz kto ponosi za niego odpowiedzialność.
Dyrektor szkoły, Krzysztof Petruk, wyjaśnił w rozmowie z TVN24, że nieobecność ucznia została dostrzeżona, gdy autokar ledwo ruszył w drogę powrotną. W tym samym momencie nauczyciele otrzymali telefon z parku rozrywki, z informacją, że jeden z chłopców pozostał na miejscu. Opiekunowie niezwłocznie podjęli decyzję o zawróceniu autokaru, a po około 5-10 minutach chłopiec został odebrany i bezpiecznie wrócił pod opiekę grupy. Jak informuje Radio Białystok, całe zdarzenie zakończyło się pomyślnie, choć wynik kontroli przeprowadzonej przez Podlaskie Kuratorium Oświaty wskazał na nieścisłości w relacjach opiekunów, którzy pierwotnie twierdzili, że sami dostrzegli nieobecność dziecka, zanim otrzymali telefoniczne powiadomienie z parku.
Kontrola wykazała dodatkowe uchybienia w zakresie bezpieczeństwa, które doprowadziły do sytuacji zagrożenia dla jednego z uczniów. Ustalono, że kierownik wycieczki, pomimo braku zgody ze strony dyrektora szkoły, pełnił jednocześnie obowiązki opiekuna, co ograniczyło jego możliwość skutecznego nadzorowania całej grupy. Wśród zaniedbań wymieniono także brak polecenia regularnego liczenia dzieci na każdym etapie wyjazdu, co mogłoby zapobiec takiemu incydentowi. Ponadto, kierownik nie poinformował dyrekcji szkoły o zdarzeniu natychmiast po jego zaistnieniu, co naraziło ucznia na dodatkowe ryzyko.
W wyniku ustaleń dyrektor placówki w Białowieży skierował do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie podlaskim wniosek o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego wobec kierownika wycieczki, w związku z podejrzeniem naruszenia przepisów dyscyplinarnych. Jak poinformowało Polskie Radio Białystok, wszczęte postępowanie wyjaśniające może potrwać do trzech miesięcy, a jego wyniki mogą wpłynąć na dalsze kroki wobec odpowiedzialnych osób.
MW
24@bialystokonline.pl