Kultura i Rozrywka

Wróć

Wspomnienie o Kazaneckim

2009-09-30 00:00:00
- Wiesław Kazanecki jest bardziej znany w kraju niż w swoim rodzinnym mieście, które kochał, odwoływał się do niego w swojej twórczości i dla którego bardzo dużo robił - mówił Dariusz Szada - Borzyszkowski, który poprowadził wczorajsze spotkanie w Spodkach poświęcone pisarzowi.
Trwa bowiem Rok Kazaneckiego. Właśnie teraz przypadają dwie rocznice: 70. urodzin i 20. śmierci jednego z najwybitniejszych białostockich artystów. Spotkanie było również związane z promocją Białostockiego Informatora Kulturalnego (tak nazywało się pismo, które pisarz redagował na przełomie lat 70. i 80.), którego drugi okolicznościowy numer pt. Białystok i Kazanecki ukazał się staraniem Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury. Wiele miejsca poświęca on sylwetce Wiesława Kazaneckiego. Znalazły się w nim eseje o twórczości, wiersze, fragmenty dzienników, wspomnienia przyjaciół. Nie brakuje też informacji o współczesnym życiu kulturalnym Białegostoku, m.in. o lokalnych twórcach filmowych, również niezależnych, festiwalu prezentującym kulturalną różnorodność regionu Podlaska Oktawa Kultur oraz spektaklu Wyspy GUŁag, którego premiera odbędzie się w październiku w Teatrze Dramatycznym.

Promocja BIK-u połączona była z wystawą fotografii, koncertem kwartetu smyczkowego Aleksandra Tansmana oraz projekcją filmu Świat jest zmową kurduplów Eugeniusza Szpakowskiego. Pisarza wspominają w nim m.in. inni literaci - Waldemar Smaszcz i Sokrat Janowicz. Mówią, że Kazanecki żył literaturą, opowiadają, jak na przełomie lat 50. i 60. tworzyło się środowisko intelektualne Białegostoku. Żona Halina dodaje opowieści z życia prywatnego. - Życie z nim nie było szare, nudne. Wiesiek miał cały czas projekty, pomysły. Czasem realne, innym razem mniej realne. Miał dużo cierpliwości do dzieci, wymyślał im bajki - mówiła z ekranu. Całość uzupełniają archiwalne zdjęcia i wypowiedzi pisarza.
Po projekcji Kazaneckiego wspominał autor obrazu Eugeniusz Szpakowski. - Wiesława odkrywało się każdego dnia, ale on pozostał nieodkryty. Można było przy nim nauczyć się pokory. Myślę, że Kazanecki zasługuje na nowy film, bo ten nakręciłem 10 lat temu, w dziesiątą rocznicę jego śmierci - przyznał.

W czasie spotkania Dariusz Szada-Borzyszkowski również recytował wiersze. Poetę przywołał też Waldemar Fiedorowicz, inicjator reaktywacji Białostockiego Informatora Kulturalnego. - Nie można oddzielić Kazaneckiego i Białegostoku. Był rozpoznawalny na ulicach i wszędzie, gdzie się pojawił. Złośliwi twierdzili, że z powodu wysokiego wzrostu. Wiesław wiele razy mówił, że chce wyjechać z Białegostoku, bo to miasto ogranicza jego możliwości, ale nigdy stąd nie wyjechał - opowiadał.

Przed nami kolejne inicjatywy popularyzujące osobę poety. 8 i 9 października Uniwersytet w Białymstoku, Stowarzyszenie Trans Humana i białostocki magistrat organizują ogólnopolską konferencję naukową poświęconą twórczości Kazaneckiego.
andy