WSAP kontra EDUZAM. Trwa spór o kilkaset tysięcy zł
W Sądzie Rejonowym w Białymstoku toczy się proces wytoczony przez Wyższą Szkołę Administracji Publicznej spółce EDUZAM o niewywiązanie się z umowy najmu. Obie placówki prowadzą licea mundurowe.
Liceum WSAP
Podczas czwartkowej (9.06) rozprawy w Sądzie Rejonowym okazało się, że spór sięga głębiej niż nieporozumienie w sprawie najmu pomieszczeń WSAP Liceum Ogólnokształcącemu Centrum Szkół Mundurowych. Uczelnia, oprócz lokalu, miała także zapewnić odpowiednie warunki socjalne oraz czystość pomieszczeń.
Jak zeznał jeden ze świadków, w czasie, kiedy Liceum EDUZAM zlokalizowane było na terenie WSAP, dochodziło do wielu nieprawidłowości. Zdarzało się, że uczniowie narzekali na niską temperaturę w klasach, na to, że z niestrzeżonej szatni giną im rzeczy. Stan czystości także pozostawiał wiele do życzenia. Organizowano tzw. dodatkowe klasowe sprzątania, w których brali udział sami uczniowie. Notorycznie psuły się sprzęty elektroniczne.
Jednak ówczesny wicedyrektor nie interweniował w tej sprawie u władz uczelni. Jak zeznał, był odpowiedzialny jedynie za rekrutację i dyscyplinę na terenie szkoły. Wszystkie rozmowy z kanclerzem WSAP odbywały się tylko z udziałem dyrektor liceum mundurowego.
Spółka EDUZAM postanowiła wypowiedzieć umowę najmu z dnia na dzień w lutym 2015 r., mimo że obowiązywała ona do 31 sierpnia każdego roku. Dlaczego? Wersje odpowiedzi są różne. Według EDUZAM powodem było to, iż WSAP otwierał konkurencyjną szkołę, o czym informował uczniów już od kilku miesięcy, przekonując, że nowa mundurówka będzie elitarna: z lepszym zapleczem i warunkami. Władze uczelni twierdzą z kolei, że liceum mundurowe powstało w celu zabezpieczenia, kiedy zorientowano się, że dotychczasowy najemca szuka innego lokum.
Zdaniem przedstawicieli WSAP, spółka EDUZAM powinna wypłacić uczelni należne zaległości czynszu, który miał być uiszczany do końca sierpnia 2015 r. Chodzi o kwotę rzędu kilkuset tys. zł.
W trakcie rozprawy okazało się jednak, że warunki kształcenia w Liceum Ogólnokształcącym Szkół Mundurowych, które prowadzi samodzielnie uczelnia wyższa, nadal nie są idealne. Jeden ze świadków zeznał, że temperatury w pomieszczeniach w okresie zimowym sięgają 9–11°C, a uczniowie często na lekcjach siedzą w kurtkach. Skarżono się także na nieprawidłowości w wypłatach dla nauczycieli.
Przedstawiciele władz uczelni nie mogli się jednak na ten temat wypowiedzieć i ewentualnie odeprzeć zarzuty. Kolejny termin rozprawy odroczono na 23 sierpnia.
Kamila Ausztol
kamila.ausztol@bialystokonline.pl