Wraca sprawa hajnowskiego marszu - tak zdecydował sąd
Sąd zobowiązał prokuraturę do ponownego zajęcia się dochodzeniem, którego przedmiotem jest to, co wydarzyło się podczas tegorocznego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Chodzi m.in. o propagowanie faszyzmu.
Wikipedia
Kontrowersyjny marsz
24 lutego ulicami Hajnówki przeszedł Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jego uczestnicy prezentowali symbole krzyża celtyckiego, falangi oraz odznaki trupiej główki z piszczelami (tzw. Totenkopf), wraz z literami ŚWO (Śmierć Wrogom Ojczyzny). Wznosili też okrzyki na cześć Romualda Rajsa ps. Bury - dowódcy oddziału Narodowego Zjednoczenia Wojskowego działającego po 1945 r. na Podlasiu (w 1946 r. dokonywał on czystek na ludności wyznania prawosławnego – ofiarą padło kilkadziesiąt osób, w tym kobiety i dzieci).
7 marca Rzecznik Praw Obywatelskich złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstw: publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa, znieważenia mieszkających w Hajnówce osób wyznania prawosławnego poprzez gloryfikowanie Burego oraz pochwalania jego przestępstw.
Zażalenie Rzecznika Praw Obywatelskich
14 września Wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku umorzył dochodzenie, uznając, że czyny nie zawierają znamion czynu zabronionego. Trzy dni później decyzję tę zatwierdziła białostocka Prokuratura Rejonowa. Nie zgodził się z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich, który zaskarżył to postanowienie. W zażaleniu Adam Bodnar wskazał, że ocena materiału dowodowego zawiera błędy faktyczne i logiczne, a analizy sprawy dokonano w sposób wybiórczy i bez należytego uwzględnienia kontekstu całego wydarzenia.
RPO podkreślił też, że symbol trupiej główki użyty podczas marszu w każdym szczególe był identyczny z symbolem SS-Totenkopf (układ graficzny czaszki, umiejscowienie piszczeli, a nawet pęknięcia na czaszce). Wobec braku ustaleń prokuratury co do rzeczywistego wyglądu oznaki honorowej NZW brak było podstaw aby uznać, że to ta odznaka, a nie SS-Totenkopf, była prezentowana podczas marszu - wskazał w zażaleniu Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wrogi wydźwięk wobec Białorusinów i Ukraińców
Adam Bodnar zwrócił uwagę również na to, że postanowienie o umorzeniu sprawy pomijało fakt, że wznoszenie okrzyków o skrajnie nacjonalistycznym charakterze (np. Narodowa Hajnówka) w miejscowości zamieszkałej przez osoby utożsamiające się m.in. z narodowością białoruską czy ukraińską ma wyjątkowo wrogi wydźwięk wobec przedstawicieli mniejszości narodowych. Nie dostrzeżono przy tym haseł gloryfikujących sprawcę udokumentowanych przez Instytut Pamięci Narodowej zbrodni na ludności prawosławnej narodowości białoruskiej w 1946 r. w pobliskich miejscowościach.
Z taką argumentacją w czwartek (13.12) zgodził się Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim VII Zamiejscowy Wydział Karny w Hajnówce i uwzględnił zażalenie Rzecznika Praw Obywatelskich oraz uchylił decyzję o umorzeniu dochodzenia. W związku z tym sprawa marszu w Hajnówce ponownie będzie przedmiotem śledztwa.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl