Wraca Runje. O punkty powinno być więc łatwiej
Kolejnym ligowym przeciwnikiem białostockiej Jagiellonii będzie prowadzone przez Piotra Stokowca Zagłębie Lubin. Miedziowi są sklasyfikowani w tabeli wyżej od Dumy Podlasia, ale różnica punktowa wynosi zaledwie trzy oczka. Zwycięstwo ją zniweluje.
Grzegorz Chuczun
Po sromotnej porażce przed tygodniem z Arką Gdynia – kiedy to Jagiellończycy, mimo niezłej gry, polegli 1:4 – teraz Żółto-Czerwoni o ligowe punkty powalczą przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Za ekipą trenowaną przez Ireneusza Mamrota ciągnie się seria trzech spotkań bez zwycięstwa, przez co komplet oczek w najbliższym meczu jest więcej niż wskazany. Choć różnice punktowe w tabeli są niewielkie, to jednak czołówka powoli ucieka. Obecna lokata wicemistrzów Polski (7. miejsce) to najniższa pozycja białostoczan w tym sezonie.
Powrót Runje
Z pewnością najlepszą informację dla podlaskich kibiców przed meczem z Miedziowymi stanowi fakt, że do składu wraca Ivan Runje. Chorwat w spotkaniu przeciwko Arce musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek, co blok defensywny Jagiellonii kompletnie pozbawiło pewności siebie. Drużyna bez lidera obrony straciła cztery gole, co ostatni raz Jadze zdarzyło się w maju w starciu przeciwko Lechii Gdańsk.
W weekend linia defensywna Żółto-Czerwonych będzie wyglądała zatem następująco: Piotr Tomasik, Guti, Ivan Runje i… tu pojawia się znak zapytania. Czwartym zawodnikiem do brydża może być Łukasz Burliga, ale nie musi. Inne opcje to Rafał Grzyb lub Przemysław Frankowski.
Zmęczeni rywale
Atutem białostoczan w najbliższej kolejce powinna być świeżość. Zagłębie jeszcze w czwartek (26.10) grało mecz Pucharu Polski z Koroną Kielce (przegrany na własnym terenie 0:1) i wcale nie był to pojedynek, w którym trener Piotr Stokowiec wystawił do boju drugi garnitur. Miedziowi wyszli w niemal najmocniejszym zestawieniu i trudy pucharowej batalii w ostatnich minutach starcia z Jagą powinni w nogach odczuwać. Zwłaszcza, że podróż do stolicy Podlasia również dla ekipy z województwa dolnośląskiego nie należy do najkrótszych i najprzyjemniejszych. Kilka godzin w pociągu, autokarze czy innym środku transportu zawsze dokłada swą cegiełkę do fizycznego wyczerpania.
Podrażniona duma wicemistrzów
Szalony mecz w Gdyni i dotkliwa klęska spowodowały, że białostocka drużyna jest spragniona kolejnego meczu i zwycięstwa.
- Uważam, że pod względem fizycznym zespół jest w dobrej dyspozycji i chcemy zrobić wszystko, aby w niedzielę wygrać. Interesuje nas tylko zwycięstwo – deklaruje przed meczem z Zagłębiem Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec białostoczan.
Komplet oczek zdobytych z Miedziowymi pozwoli Jagiellonii doskoczyć punktowo drużynę z Lubina, która aktualnie znajduje się na najniższym stopniu podium. Aby jednak myśleć o triumfie Duma Podlasia musi poprawić skuteczność w ataku. Niewykluczone, że swoją kolejną szanse na szpicy dostanie Łukasz Sekulski, gdyż Cillian Sheridan – mimo bramki strzelonej w sparingu z Szachtiorem Soligorsk – na ligowych boiskach wciąż nie może się przełamać.
Początek boju z Zagłębiem zaplanowany jest na niedzielę (29.10) na godz. 15.30. Mecz ten poprowadził sędzia Szymon Marciniak z Płocka. Za system VAR odpowiadać będą Paweł Gil i Marcin Borkowski.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl