Województwo dołoży do lokalnych dróg
Województwo zastanawia się, czy nie wesprzeć podlaskich gmin i powiatów dofinansowując remonty i przebudowy lokalnych dróg.
Ewelina Sadowska-Dubicka
W sumie od kilkunastu lat samorządy mogą pozyskiwać z budżetu państwa pieniądze na modernizację i przebudowę lokalnych dróg. Z obecnie istniejącego Program Dróg Samorządowych gminy czy powiaty mają szansę zdobyć pokrycie około 50% kosztów inwestycji. Resztę muszą dołożyć z własnego budżetu.
Choć wsparcie wydaje się spore, to te 50% wkładu własnego dla niektórych gmin jest dużym wydatkiem. Niektóre samorządy dzielą się wkładem własnym. Np. z budżetu gminy dokładane są środki, by przebudować drogę powiatową na terenie tej gminy (tak robi chociażby starosta powiatu monieckiego z lokalnymi burmistrzami i wójtami).
Teraz zrodził się pomysł, by do tego typu porozumień włączył się samorząd województwa.
Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego poinformował, że jest już obiekt pionierskiego pomysłu - chodzi o drogę od Wizny w powiecie łomżyńskim przez Jedwabne do Stawisk w powiecie kolneńskim. Liczy ponad 26 kilometrów i miejscami składa się w większej części z dziur niż z asfaltu, jest wąska. Na prawie całej długości ma status drogi powiatowej (z fragmentem wojewódzkiej w granicach Jedwabnego). Jest łącznikiem dwóch dróg krajowych nr 61 (Łomża - Augustów, w niedalekiej przyszłości także ekspresowej S61, Via Baltica) i 64 (Łomża - Jeżewo), najkrótszym szlakiem z Kolna, Stawisk i Jedwabnego do Białegostoku.
Na swojej witrynie internetowej urzędnicy poinformowali o spotkaniu wicemarszałka Marka Olbrysia ze starostą łomżyńskim Lechem Szabłowskim, starostą kolneńskim Tadeuszem Klamą oraz burmistrzami Stawisk - Agnieszką Rutkowską i Jedwabnego - Adamem Niebrzydowskim, a także wójtem Mariuszem Soliwodą z Wizny. Rozmowa w łomżyńskim starostwie nie zakończyła się aprobatą dla wspólnego przedsięwzięcia. Na początek powstanie list intencyjny skierowany do wszystkich zainteresowanych samorządów i innych instytucji, m.in. do wojewody.
- Nie mówimy na razie o umowie czy porozumieniu, bo takiego pomysłu jeszcze nie praktykowaliśmy - przyznaje Marek Olbryś, który nazywa inicjatywę pilotażem. - Chcemy być jednak partnerem w tej próbie. Jeżeli metoda się sprawdzi, zastosujemy ją w całym województwie. Zasadnicza jest odpowiedź na pytanie: czy razem możemy zrobić więcej?
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl