CBA zażądało wygaszenia mandatu wójtowi Korycina oraz odwołania starosty hajnowskiego. Zrobiło to na podstawie tego samego artykułu tej samej ustawy, ale powołując się na dwa zupełnie inne punkty – 2. w przypadku Korycina i 6. w sprawie Hajnówki.
W przypadku wójta Korycina zarzut CBA dotyczył zatrudnienia w spółce prawa handlowego (art. 4 pkt 2 tzw. Ustawy Antykorupcyjnej mówiący, że osoby pełniące funkcje publiczne w okresie zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji nie mogą być zatrudnione w spółkach prawa handlowego).
- Podkreślić należy, że zakazem nie są objęte umowy cywilnoprawne, w tym umowy zlecenia, a taką umowę, w naszej ocenie, po dokładnym przeanalizowaniu charakteru i sposobu wykonywania czynności na rzecz spółki, zawarł wójt Korycina - komentuje Joanna Gaweł, rzeczniczka prasowa wojewody podlaskiego.
- Natomiast w przypadku Starosty zarzut dotyczył prowadzenia działalności gospodarczej przez PROT, w której starosta jest wiceprzewodniczącym zarządu (art. 4 pkt 6. Ustawy, który mówi o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania taką działalnością) - wyjaśnia Gaweł.
W podobnych przypadkach wielokrotnie wypowiadały się sądy administracyjne uznając, że naruszenie zakazu prowadzenie działalności gospodarczej, czy też zarządzanie taką działalnością powoduje wygaśnięcie mandatu lub odwołanie ze stanowiska. Orzecznictwo sądowe w takich przypadkach jest ugruntowane.
Dlatego zdaniem wojewody starosta powinien być odwołany ze swojej funkcji, a wójt nie.
Przeczytaj także:
Wojewoda: wójt Korycina nie złamał ustawy antykorupcyjnej