Włamali się i kradli wszystko, co miało wartość. Usłyszeli zarzuty
Białostoccy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o włamanie do dwóch niezamieszkałych domów jednorodzinnych. Łupem rabusiów padło wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Straty oszacowano na ponad 20 tys. zł.
pixabay.com
Włamanie na osiedlu Bema
Pod koniec minionego tygodnia dyżurny białostockiej komendy miejskiej policji otrzymał zgłoszenie o podejrzanych osobach przebywających na jednej z niezamieszkałych posesji na osiedlu Bema.
- Na miejsce natychmiast zostali wysłani mundurowi z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego. Drzwi do niezamieszkałego domu były uszkodzone. W środku przebywał natomiast mężczyzna, który twierdził, że pomieszkuje w budynku od kilku dni. Wnętrze domu było zdemolowane i rozgrabione. Skradziono wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość, w tym baterie kranowe, zlew, kabinę prysznicową, szafki kuchenne, kuchenkę elektryczną oraz narzędzia o łącznej wartości 18 tys. zł - podaje Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Rabusie ograbili też sąsiadujący dom
Mundurowi postanowili sprawdzić jeszcze sąsiadujący dom. Okazało się, że w tym budynku również doszło do włamania.
Zatrzymani mężczyźni twierdzili, że przebywali w lokum od kilku dni. Tym razem skradziono żaluzje okienne, meble, szafki, żyrandol, zlew oraz baterie o łącznej wartości ponad 2 tys. zł.
Wnętrze tego domu też było zdewastowane. Przy jednym z mężczyzn mundurowi znaleźli jeszcze dokumenty, w tym prawo jazdy, dowód osobisty oraz kartę płatniczą należące do innej osoby.
Cała trójka trafiła do aresztu. Byli pijani. Badanie wykazało, że mieli od blisko 2,5 do ponad 4 promili alkoholu w organizmie. Jak wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty. Za swoje bezmyślne zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Paulina Górska
24@bialystokonline.pl