Ostatnie dwa tygodnie w sejmiku województwa podlaskiego były bardzo gorące. Wszystko zaczęło się od złożenia przez Artura Kosickiego rezygnacji z funkcji marszałka, a skutkuje to także odwołaniem całego zarządu. Oficjalnie powodem były sprawy osobiste, jednak nastąpiło to dzień po tym, jak Dariusz Piontkowski zmienił na stanowisku pełnomocnika okręgu podlaskiego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Jurgiela.
Wywołało to niemałe zamieszanie, które jednak potrwało krótko, ponieważ już dwa dni później
marszałek Kosicki zapowiedział, że jednak nie chce rezygnować. Tłumaczył wówczas, że jego ruch był podyktowany tym, że chciał on uzyskać wotum zaufania od nowych władz partii.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy ma on możliwość zrezygnowania z rezygnacji. Mimo że Artur Kosicki zapewniał, że ma ekspertyzy potwierdzające, że jest to możliwe.
Tylko winny się tłumaczy
Sprawa wróciła na sesji sejmiku 18 lutego. Jeszcze kilka dni przed nią wydawało się, że marszałek będzie bronił swojego stanowiska. Pojawił się nawet projekt uchwały, w którym radni mieliby zgodzić się na odwołanie jego rezygnacji. Jednak na samej sesji nastąpił twist fabularny, ponieważ sam Artur Kosicki wycofał wspomniany wniosek i złożył kolejny – o przeprowadzenie ponownego wyboru zarządu województwa, co było równoznaczne ze zgodą na przyjęcie przez sejmik jego rezygnacji.
Mimo wniosków ze strony opozycji, Artur Kosicki nie zdecydował się na ponowne wyjaśnienie swojego postępowania, tłumacząc, że wszystko już wytłumaczył podczas wspomnianej konferencji prasowej.
- Moje oficjalne stanowisko było przedstawione na konferencji prasowej. Nie ma co już rozwodzić się nad tym tematem. Wszystko zostało powiedziane i w związku z powyższym nie widzę potrzeby, żeby rozwijać ten temat - stwierdził marszałek Kosicki. - Oczywiście zarząd działa, nie ma żadnych problemów, jeśli chodzi o funkcjonowanie zarząd stosu czy urzędu – dodał.
Innego zdania byli przedstawiciele opozycji, którzy naciskali, żeby marszałek jednak udzielił oficjalnych wyjaśnień.
- Mamy do czynienia pierwszy raz z taką sytuacją od początku funkcjonowania sejmiku, a pan marszałek chce nad tym przejść do porządku dziennego. Ta sprawa, o ile nie bulwersuje, to przynajmniej zainteresowała większość mieszkańców województwa podlaskiego – zauważył Cezary Cieślukowski z PSL.
Wybrany na nowo
Rezygnacja Artura Kosickiego i całego zarządu została przyjęta stosunkiem głosów 25 głosów za i 4 głosów przeciw. Jednak już w następnym punkcie sejmik zajął się wyborem zarządu na nowo. Oczywiście kandydatura Artura Kosickiego została zgłoszona przez klub PiS, pojawił się też kontrkandydat z opozycji – Stefan Krajewski (PSL).
Ostatecznie jednak Artur Kosicki, zgodnie z arytmetyką partyjną, zdobył 16 głosów, a Stefan Krajewski 13. Zatem w województwie podlaskim mamy nowego-starego marszałka. Na wicemarszałków oraz członków zarządu wybrani zostali radni, którzy do tej pory zajmowali te stanowiska – wicemarszałkami zostali więc Marek Olbryś i Stanisław Derhajło, a w zarządzie zasiądą także Wiesława Burnos oraz Marek Malinowski.