Aktualności

Wróć

Władze Białegostoku i Supraśla zasiądą do rozmów ws. połączeń autobusowych?

2019-09-09 14:54:18
Miasto Białystok postanowiło ponowić propozycję uruchomienia połączeń linii autobusowych do Supraśla.
MN
Jesteśmy otwarci

Od lutego do czerwca trwały rozmowy między Miastem Białystok a Gminą Supraśl na temat wznowienia połączeń autobusowych organizowanych przez Białostocką Komunikację Miejską – bez skutku. Władzom Supraśla nie odpowiadały zaproponowane rozwiązania. Okazało się bowiem, że wznowienie linii 111 to koszt aż 2,5 mln zł, a inne warianty zaproponowane przez Białystok uznano za niewystarczające.

Przypomnijmy, że linia nr 111 jeździła z Białegostoku do Supraśla do 2015 roku, kiedy to władze gminy zdecydowały się zrezygnować z tego połączenia. Powodem miało być to, że po planowanym odłączeniu Grabówki (do którego ostatecznie nie doszło do tej pory) finansowanie linii BKM byłoby za drogie.

Brak tego połączenia na pewno nie ułatwił życia osobom, które dojeżdżają z Supraśla do białostockich szkół i firm, ale naprawdę uciążliwe stało się to dopiero wówczas, kiedy z połączeń na tej trasie zrezygnował prywatny przewoźnik - firma Voyager Trans, która wykasowała linię z początkiem lipca tego roku. Mieszkańcom gminy pozostał więc tylko PKS, który z kolei nie zapewniał zbyt wielu połączeń.

Co prawda władzom Supraśla udało się dojść do porozumienia ze spółką PKS na temat zwiększenia ilości kursów, a nawet ostatnio zorganizowano konsultacje dla mieszkańców, w których mogą oni wypowiedzieć się np. na temat godzin, w których PKS-y miałyby kursować, ale to nadal mało. Dzisiaj dochodzi bowiem do sytuacji, w których nie wszyscy pasażerowie mogą wsiąść o danej godzinie do autobusu, bo się po prostu nie mieszczą.

Władze Białegostoku postanowiły raz jeszcze zaproponować Supraślowi rozmowy na temat uruchomienia połączeń między dwiema gminami.

- Mieszkańcy Supraśla zasługują na więcej niż teraz mają. Zasługują na bezpośrednie połączenie z Białymstokiem – mówi Zbigniew Nikitorowicz, zastępca prezydenta Białegostoku odpowiedzialny za komunikację miejską. - Jesteśmy otwarci na porozumienie i współpracę dotyczące rozwiązania tego problemu.

Dokładne propozycję ze strony Białegostoku:

1. Wznowienie linii 111 na dawnej trasie: ul. Sienkiewicza – ul. Legionowa – ul. Kaczorowskiego – ul. Wyszyńskiego – Dworzec PKS

2. Wznowienie linii 111 na 85% pierwotnej trasy: Supraśl – Ogrodniczki – Karakule – Nowodworce – ul. Raginisa – ul. Wasilkowska – al. Piłsudskiego (centrum przesiadkowe)

3. Wznowienie linii 111 jako połączenia wahadłowego (60% dawnej trasy): od Supraśla do przystanku pętla Niemeńska, gdzie istniałaby możliwość przesiadki na linie 3, 9 i 108

4. Wydłużenie linii 13: Supraśl – Ogrodniczki – Karakule – Sowlany – 42. Pułku Piechoty - dalej do centrum Białegostoku starą trasą, przy jednoczesnej zmianie, że linia 108 zaczęłaby kursować do Ciasnego.

Władze Supraśla chciałyby, żeby 111-tka została reaktywowana w tej pierwszej formie, ale jak pisaliśmy, jest to najdroższa opcja. Najtańsze (około 1–1,2 mln zł) byłoby wydłużenie linii nr 13, ale tutaj władzom Supraśla nie odpowiada długość przejazdu. Władze Białegostoku widzą tutaj jednak inne zalety.

- Wydłużenie linii 13 skomunikowałoby Supraśl z Białymstokiem i miałoby ten dodatkowy walor, że komunikowałoby poszczególne miejscowości ze stolicą gminy w Supraślu. Mieszkańcy mogliby dzięki temu dojeżdżać np. do urzędu gminy – mówi prezydent Nikitorowicz. - Ta linia pod względem kosztowym byłaby optymalna, bo gmina Supraśl musiałaby zapłacić tylko za dodatkowe kilometry. Przebiegałaby w dotychczasowym zakresie. Możliwe byłoby uruchomienie także dodatkowych kursów, żeby zabrać wszystkich pasażerów.

Białystok nie zamierza dopłacać

Dlaczego gmina Supraśl w ogóle musi pokrywać całość kosztów? Dlatego, że gdy zrezygnowała w 2015 roku z linii 111, Białystok musiał zapewnić dojazd mieszkańcom miasta np. do cmentarza w Karakulach. W tym celu uruchomiono linię 108 i zmieniono trasę linii 9, która dojeżdża do pętli na ul. Wiślanej. Teraz magistrat nie zamierza płacić za dublowanie linii jadącej po tej samej trasie. A jakby nie patrzeć, przeważającą ilość pasażerów 111-tki były jednak osoby dojeżdżające z Supraśla do Białegostoku.

- Nie mamy konkretnych badań, ale z tego, co nam wiadomo, to białostoczanie do Supraśla jeżdżą głównie w okresie wiosenno-letnim, rekreacyjnie – mówi zastępca dyrektora BKM Iwona Murawska.

Władze Białegostoku wysłały zaproszenie do ponownych rozmów. Ostateczne koszty zależałyby od przebiegu i częstotliwości kursów. Jak przypomina Zbigniew Nikitorowicz, do tanga trzeba dwojga, więc bez porozumienia między samorządami do wznowienia kursów BKM do Supraśla nie dojdzie.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl