Wilhelm Jerusalem. Akustyczny, intymny pop w wykonaniu paczki przyjaciół [WIDEO]
2013-06-17 00:00:00
Wilhelm Jerusalem to młoda białostocka grupa, która w swojej muzyce łączy delikatne, akustyczne brzmienia z intymnymi tekstami. Już 28 czerwca otworzy Halfway Festival na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej.
AD
Zespół założyło w listopadzie 2012 r. kilkoro licealistów. Autorem piosenek i zarazem wokalistą jest Tomek Pawłowski. W skład grupy wchodzą również Marysia Zimnoch (wiolonczela), Julia Brańska (altówka), Ewelina Łukaszewicz (skrzypce) i Jan Spierzak (gitara klasyczna).
Celują w małe kluby
Swoją muzykę nazywają akustycznym, intymnym popem. Poezja śpiewana? Tej szufladki woleliby uniknąć.
- Nie chcemy być tak postrzegani - podkreśla Tomek. - Celujemy w małe kluby, gdzie przychodzą ludzie, którzy chcą przede wszystkim posłuchać muzyki, a nie wierszy - dodaje.
Jakie były początki Wilhelm Jerusalem? Tomek szukał składu, z którym mógłby występować. Od jakiegoś czasu pisze bowiem teksty i muzykę. Z gitarzystą Jankiem zna się dość długo, postanowili grać razem. Zależało im na smykach - repertuar jest dość delikatny. Do współpracy zaprosili więc znajomą Marysię. Dzięki niej poznali Julkę, Ewelina dołączyła do zespołu kilka tygodni temu. Wilhelm Jerusalem to więc zgrana paczka przyjaciół, których połączyła muzyka. Członkami grupy są w zdecydowanej większości uczniowie białostockich liceów, absolwentką jest tylko Ewelina. Warto też podkreślić, że dziewczyny mają na koncie muzyczną edukację.
Płyta w drodze
Debiutancką EP-kę z kilkoma utworami nagrali w lutym. - Wtedy nie był to cały materiał, który mieliśmy - wspomina Janek. - Wybraliśmy sześć piosenek z dziewięciu.
Pojechali do Kuźnicy [to rodzinne miasto Tomka - przyp. red.], by tam - w domowych warunkach - zarejestrować materiał. Poszło dość szybko, w trakcie nagrań doszlifowywali aranże. Produkcją zajął się Bartosz Niedźwiecki. Płytę zatytułowaną Drogi chcą wydać na Halfway Festival. Premiera zapowiadającego ją singla Kołacze odbyła się w minioną sobotę.
Za teledysk odpowiada Łukasz Krysiewicz, który przygotował też stronę internetową grupy: wilhelmjerusalem.pl. Techniczną obsługą przy koncertach wspiera ich Krzysztof Garkowski.
Po polsku pisze się łatwiej
Oryginalną nazwę zespół zawdzięcza... lekturom z okresu romantyzmu na lekcjach polskiego. Wilhelm Jerusalem był niemieckim filozofem, przyjacielem Goethego. Jego samobójstwo zainspirowało pisarza do stworzenia Cierpień młodego Wertera. Delikatne brzmienie, osobiste teksty - werteryzm unosi się nad całą twórczością grupy.
Zdecydowaną większość tekstów Tomek pisze po polsku. - Są dość intymne, dużo śpiewam o sobie - przyznaje. I wspomina, że pierwsze teksty powstały w podstawówce na obozie harcerskim. Nie ukrywa, że treść jest bardzo ważna, stąd wybór polskiego. - Po polsku pisze mi się łatwiej - tłumaczy.
Nowe piosenki są bardziej radosne - nie bez znaczenia jest pogoda. Z powodzeniem prezentują je na kameralnych koncertach - Labalbal, Węglowa, Spółdzielnia, Kaffka Art Cafe. Na dużej festiwalowej scenie jednak jeszcze nie grali. Występem na Halfwayu są więc podekscytowani. Tym bardziej, że imprezę z udziałem takich artystów jak Sóley z Islandii czy SoKo z Francji będą otwierać. Koncert Wilhelm Jerusalem już 28 czerwca o godz. 20.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce