Kultura i Rozrywka

Wróć

Wielki artysta, kochany dziadek – wystawa o Mieczysławie Foggu już wkrótce

2022-04-08 17:19:26
W Operze i Filharmonii Podlaskiej 22 kwietnia zostanie otwarta niezwykła wystawa. To niecodzienna okazja, by poznać bliżej życie i twórczość samego Mieczysława Fogga.
Anna Kulikowska
Mieczysław Fogg – człowiek legenda, artysta o niebywałej klasie i elegancji. Urodził się w 1901 r., jego muzyczna kariera rozpoczęła się w latach 20. W czasie II wojny światowej także koncertował, po wojnie jeździł po całym świecie, dając niezapomniane występy.

- Wystawa Mieczysław Fogg – pieśniarz Polaków jak mówi sam tytuł, opowiada o Polakach, o pieśniach i Mieczysławie Foggu. Łączy to wszystko. Mieczysław Fogg to legenda polskiej piosenki, polskiej estrady, nazywany był także nestorem czy ambasadorem polskiej piosenki, bardem Powstania Warszawskiego. Przydomków tych było wiele, z każdym z nich łączy się pewna historia. My te historie staraliśmy się zawrzeć w tej wystawie. Jest to wycinek ogromu pamiątek, które posiadam, jako kustosz schedy po pradziadku – mówi Michał Fogg, prawnuk Mieczysława.

Wystawa miała powstać 12 lat temu, na otwarcie Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Jednak wówczas nie doszła ona do skutku, po 10 latach udało się ekspozycję zrealizować. Wystawa była pokazywana już w kilku miastach w Polsce, m.in. w Muzeum Teatralnym Teatru Wielkiego Opery Narodowej.

- Mieczysław Fogg jest symbolem artystycznej kultury, której dzisiaj nieco brakuje. Tego przedwojennego sznytu, elegancji, profesjonalizmu. Z drugiej strony Mieczysław Fogg uosabia wartości patriotyczne. Walczył w wojnie 1920 r. z bolszewikami. Bardzo czynnie brał udział w II wojnie jako artysta, z Hanką Ordonówną przez tydzień śpiewał dla żołnierzy wracających z frontu 1939 r. Potem dał 104 koncerty przez 63 dni Powstania Warszawskiego. Dlatego też był nazywany bardem Warszawy – kontynuuje Michał Fogg. - Tuż po wojnie otworzył pierwszą wytwórnię płytową, która została zamknięta dekretem Bieruta. Potem odbywał już liczne podróże po całym świecie, odwiedzając powojenną Polonię. Śpiewał nawet w takich miejscach, w których po dziś dzień nikt nie występował. Egzotyczne, odległe od Polski miejsca – dodaje prawnuk.

Wystawa Mieczysław Fogg – pieśniarz Polaków jest przekrojowa, realizatorzy starali się zaznaczyć najważniejsze epizody z życia Mieczysława Fogga.

Jak podkreśla Michał Fogg, jego pradziadek reprezentował sobą przedwojenne wartości, miał niezwykłą aparycję i klasę.

- Do Mieczysława można było przyjść z samego rana, otwierał już w nienagannie wyprasowanej, wykrochmalonej koszuli, pod krawatem czy muszką, w spodniach od garnituru. Dla dziadka śpiewanie było całym życiem, nie było w tym kreowania wizerunku scenicznego, został wychowany w latach 20., 30., szacunek do słuchacza był dla niego najważniejszy. W latach 40.,50. w kraju w ruinie dziadek jeździł z koncertami i występował nawet w skleconych naprędce wiatach drewnianych, w temperaturach mocno ujemnych. Swoim muzykom pozwalał występować w szalikach, płaszczach, sam jednak występował tylko we fraku. Nieważne było dla niego gdzie śpiewa, dla kogo śpiewa, zawsze publiczność traktował z największym szacunkiem. Zresztą do wszystkich ludzi odnosił się tak samo. Przez sąsiadów i głowy państwa został zapamiętany tak samo. Pradziadek ze stróżem nocnym rozmawiał w ten sam sposób, co z ministrem czy prezydentem państwa – mówi Michał Fogg.

Mieczysław Fogg był w pełni profesjonalny. Oddzielał pracę od życia prywatnego.

- Byłem zawsze prawnukiem Miecia. Mieczysław Fogg był artystą na scenie, a w domu był pradziadkiem Mieciem. Bardzo grubą kreską oddzielał pracę od domu. Była pełna świadomość kim jest Mieczysław Fogg, ale w domu mieliśmy po prostu ciepłego, kochanego pradziadka – podsumowuje prawnuk.

Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek (22.04), o godz. 17:00 w Sali Wystawowej Opery i Filharmonii Podlaskiej, przy ul. Odeskiej 1.

Ekspozycję będzie można oglądać do 30 września – od wtorku do niedzieli, w godzinach pracy kasy biletowej. Bilety - 8zł. Widzowie spektakli mogą oglądać wystawę nieodpłatnie w przerwach wydarzeń.

Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl