Kultura i Rozrywka

Wróć

Widowiskowa premiera na urodziny Opery. To będzie wyjątkowy Skrzypek na dachu

2014-09-25 00:00:00
Jeden z najsłynniejszych musicali świata, Skrzypek na dachu J. Bocka, już w niedzielę, 28 września będzie miał swoją premierę na deskach Opery i Filharmonii Podlaskiej. Data nieprzypadkowa - placówka świętuje drugie urodziny.
Grzegorz Chuczun
Skrzypek na dachu od kilkudziesięciu lat nie przestaje być źródłem coraz to nowych inspiracji. Niemalże dokładnie w pięćdziesiąt lat od - historycznego już - premierowego pokazu musicalu na deskach Imperial Theatre w Nowym Jorku inscenizacja zostanie zaprezentowana w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

Chagall i taniec z butelkami

Dziś podczas próby korekcyjnej dziennikarze nieprzypadkowo mogli obejrzeć fragment drugiego aktu. Zdaniem reżysera Roberto Skolmowskiego, utrzymany jest on w konwencji spektaklu. Z jednej strony nieco surrealistycznej, z aktorami niosącymi na głowach domy, przypominającej obrazy Marca Chagalla czy Salvadora Dali. Z drugiej - pełnej wyjątkowych scen - jak taniec z butelkami w wykonaniu chórzystów (unikat w skali kraju). Scenografię, jak do większości produkcji OiFP, przygotował Paweł Dobrzycki.

- To trudne przedstawienie - mówi o realizacji Skrzypka na dachu Roberto Skolmowski. - Po raz pierwszy nasz spektakl trwa ponad 3 godziny. Nie wycięliśmy ze Skrzypka ani zdania, ani minuty. Z jednej strony to sztuka niezwykle kameralna - scen zbiorowych jest tutaj dosłownie kilka. Musimy grać w tym przedstawieniu jak w teatrze. To duże wyzwanie dla aktorów, którzy powinni być wiarygodni.

Śmiały dialog z tradycją

Reżyser zapowiada, że doskonale znana historia Tewje Mleczarza i jego rodziny z Anatewki zostanie głęboko osadzona w realiach naszej rzeczywistości. Roberto Skolmowski podejmie śmiały dialog z tradycją. Historia zostanie opowiedziana do czasów współczesnych, a spektakl będzie pewną klamrą, retrospekcją.

- Skrzypek ma strukturę szkatułkową, jak w dominie scena wchodzi w scenę. Najtrudniejsze było balansowanie między stanami - od bardzo gorącego do bardzo zimnego. Nie ma u nas stanu letniego - podkreśla reżyser.

Ogromny dramat i wspaniała komedia

W roli Tewjego Mleczarza wystąpi doskonale znany białostockiej publiczności ze Strasznego dworu oraz Traviaty bas, solista Teatru Wielkiego w Łodzi - Grzegorz Szostak oraz po raz pierwszy w tej roli - Józef Frakstein. Józef Frakstein to wieloletni solista Wiedeńskiej Opery Kameralnej, Warszawskiej Opery Kameralnej oraz teatrów niemieckich.

- Tewje to moja wymarzona rola - przyznaje Grzegorz Szostak. - To nie takie proste, by śpiewak operowy zagrał w sztuce dramatycznej. Śpiewanie jest tu przy okazji. Ważniejsze jest to, co dzieje się w warstwie słownej. Trzeba oderwać się od pięciolinii i znaleźć w sobie pokłady aktorstwa.

Szostak podkreśla, że w białostockim Skrzypku nie ma cepelii, za to mnóstwo emocji i metafizyki. Choć to jego czwarta realizacja znanego musicalu, ta jest wyjątkowa.

- Skrzypek na dachu jest nieprawdopodobnie napisany. To ogromny dramat, a przy okazji wspaniała komedia.

Wielkie zainteresowanie produkcją

W roli Gołdy zobaczymy znakomitą śpiewaczkę Teatru Wielkiego w Łodzi - Agnieszkę Makówkę, a także tegoroczną absolwentkę Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina na Wydziale Instrumentalno - Pedagogicznym w Białymstoku - Karolinę Kuklińską. W obsadzie pojawią się też nazwiska znane już białostockiej publiczności, m.in. Damian Aleksander, Tomasz Steciuk, Rafał Supiński czy Anna Wolfinger. Zobaczymy także białostockich aktorów - Ryszarda Dolińskiego z BTL-u czy Dorotę Radomską z Teatru Dramatycznego. W role córek Tewjego, co również wyjątkowe w skali kraju, wcielą się dziewczynki, a nie dorosłe kobiety.

Zainteresowanie musicalem jest ogromne - sprzedało się ponad 18 tys. biletów, kolejne 5,5 jest w rezerwacji. Produkcję w kwocie 700 tys. zł sfinansowano z budżetu miasta Białegostoku. Patronujemy wydarzeniu.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl