Sport

3. miejsce - awans Słonecznych do Futsal Ekstraklasy

Białystok - jeżeli chodzi o sport - żyje głównie Jagiellonią. Piłka nożna to zresztą najpopularniejsza dyscyplina w naszym kraju, którą na stadionach oglądają tysiące, a przed telewizorami miliony widzów. Futsal - a więc biedniejszy brat futbolu - nie jest już dla kibiców tak atrakcyjny, ale to wciąż sport, który cieszy się sporym zainteresowaniem. Dlatego też w naszym podsumowaniu nie mogliśmy nie uwzględnić sukcesu klubu MOKS Słoneczny Stok Białystok, który w 2017 r. po raz pierwszy w historii - i na dodatek w fantastycznym stylu - awansował do Futsal Ekstraklasy, a następnie w niej nie zginął i zdołał urwać punkty najsilniejszym ekipom w kraju.

Co warte uwagi, władze podlaskiego klubu nie dokonały po awansie przebudowy kadry, lecz dały szansę na najwyższym poziomie rozgrywkowym tym osobom, które przyczyniły się do osiągnięcia historycznego sukcesu. Drużyna wzmocniona głównie zagranicznym transferem Lisniczenki spisywała się w pierwszej części sezonu na tyle dobrze, że zakotwiczyła w środkowej strefie tabeli, a dwóch reprezentantów Słonecznych - Citko i Jendruczek - otrzymało powołania do narodowej kadry.

2. miejsce - medale Wojciecha Nowickiego

Za białostockim młociarzem kapitalny rok. Wojciech Nowicki nie tylko po raz pierwszy zdołał złamać barierę 80 m, ale także wywalczył brąz na mistrzostwach świata w Londynie oraz został mistrzem Polski, zwyciężając na własnej ziemi z Pawłem Fajdkiem.

Indywidualnie - jeżeli chodzi o podlaskich sportowców - 28-latek nie miał sobie w minionym roku równych. Nowicki sprawił, że i tak kapitalna impreza rangi mistrzowskiej rozegrana na lekkoatletycznym stadionie BOSiR-u stała się jeszcze ciekawsza i na jeszcze dłużej zapadnie nam w pamięci, za co Nowickiemu należą się wielkie podziękowania. Tak trzymać.

1. miejsce - wicemistrzostwo Jagiellonii Białystok

Szukając największego sportowego sukcesu na Podlasiu w 2017 r. nie można było dokonać innego wyboru. Jagiellonia Białystok pod wodzą Michała Probierza utarła nosa bogatszym oraz bardziej doświadczonym klubom Lotto Ekstraklasy i wywalczyła pierwsze w historii wicemistrzostwo Polski. Żółto-Czerwoni żołnierze dodatkowo na ostatniej prostej - w trakcie rozgrywania 37. kolejki - omal nie wyprzedzili Legii Warszawa.

Korzystny wynik w stolicy i odrobienie strat w starciu z Kolejorzem sprawiły, że 22 tys. widzów przy Słonecznej oczami wyobraźni widziało już złote medale na szyi swych ulubieńców. Do szczęścia potrzebny był tylko jeden gol, na zdobycie którego pozostało blisko 10 minut. Niestety do siatki gości po raz trzeci trafić się nie udało, ale dramaturgia tego pojedynku była czymś, czego w naszym regionie piłkarscy fani dawno nie mogli uświadczyć.

Srebro też smakowało wyśmienicie i choć ulewa podczas fety nieco ostudziła pozytywne emocje, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że sukces Jagi z czerwca będzie wymieniany nie tylko przy najważniejszych sportowych wydarzeniach kończącego się roku, ale także podczas wyboru kluczowych momentów całej dekady czy nawet stulecia. Drużyno - chapeau bas!

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl