Mierząc się z uniwersalistycznymi ideami Zamenhofa, Petersen nieprzypadkowo sięga po fotografię. Wykonane w Białymstoku zdjęcia uwodzą pięknem i sielskim klimatem (choć wszystkie portrety powstały w Białymstoku, w samym centrum miasta). Na te niesamowite obrazy składa się perfekcyjna kompozycja, nasycenie barwami, melancholijne spojrzenia, pewność siebie mieszkańców regionu. Jednocześnie angielski tytuł przenosi nas z realnego Białegostoku w krainę fantazji odległą niczym położony na dalekim wschodzie stan świadomości, mityczną arkadię Whiteslope (podobny zabieg artysta zastosował w projekcie Downtown). Pierwiastek męski - potencjalnie wywrotowy - łagodzi niespotykanej urody przyroda. Przepiękne, chciałoby się powiedzieć zbyt piękne kadry nabierają znaczeń w miarę stopniowo postępującego procesu odcyfrowywania kontekstu, interpretacji znaczenia poszczególnych słów - zapisanych/wypowiadanych już nie w języku esperanto, tylko po polsku, tu i teraz - w Białymstoku, w czerwcu 2011 roku. Czy takie piękno jest tu w ogóle możliwe?
Oiko Petersen porusza się na pograniczu. Przede wszystkim - kultur, światopoglądów, płci. Rzadziej wyznań i nacji. Pogranicze to także dla niego teren zapalny, a jednocześnie życiodajny sztuki, która - by nawiązać do manifestu programowego Centrum Zamenhofa - jest doskonałą płaszczyzną dla podejmowania otwartego i szczerego, często trudnego, ale merytorycznego dialogu.
Zdjęcia do projektu artysta przygotowywał w tempie jak na siebie zawrotnym. Pobyt twórczy - pierwszy w historii Centrum im. Ludwika Zamenhofa, ale także pierwszy w karierze artysty - trwał zaledwie miesiąc. Poprzednie projekty Petersen realizował nawet dwa lata. Czy sprostał zadaniu? Jak ten czas spędził i jakie prace był w stanie przygotować? Będzie można się przekonać już dziś. Wernisaż wystawy w Centrum im. L. Zamenhofa o godz. 18.
Szczegóły:
Whiteslope. A beatiful heritage - wystawa