Wejście smoka w wykonaniu Cilliana Sheridana
Zaledwie 5 spotkań potrzebował Irlandczyk Cillian Sheridan do tego, aby stać się jednym z najbardziej cenionych piłkarzy Lotto Ekstraklasy. Pomocnik Jagiellonii od swojego debiutu strzelił już 3 gole i zanotował 2 asysty.
Grzegorz Chuczun
3 gole i 2 asysty lub 3 gole i 3 asysty – wszystko zależy od tego, jak potraktować bramkę zdobytą w meczu z Koroną Kielce, kiedy to Sheridan trafił futbolówką w słupek, a ta następnie odbiła się od pleców Borjana i wpadła do siatki rywali. Tak wygląda dorobek Irlandczyka w żółto-czerwonych barwach po rozegraniu 5 spotkań. Tę jedną asystę różne źródła różnie interpretują, ale my przyjmijmy ten gorszy scenariusz, że przeciwko Złocisto-Krwistym 28-latek zaliczył kluczowe podanie tylko przy bramce Przemysława Frankowskiego, czyli tak jak oficjalnie liczy dorobek Sheridana Ekstraklasa.
Sheridan > Necid
Liczby te i tak są fantastyczne. Irlandczyk strzela lub kreuje średnio jednego gola na mecz. Dla porównania ściągnięty zimą do Legii Warszawa Tomas Necid – a więc podobny typ napastnika (również rosły i doświadczony) – na swoje premierowe trafienie w barwach klubu ze stolicy Polski wciąż czeka. A przecież także rozegrał on w barwach mistrza kraju 5 gier. Udało mu się w nich zaliczyć tylko 1 asystę, ale ważniejsze jest, że za swoją postawę był w tych występach bardzo krytykowany.
Zarówno Jaga, jak i Legia potrzebowały snajpera. Władze białostockiego zespołu ze swoim typem trafiły, osoby odpowiedzialne za transfery u niedawnego uczestnika Ligi Mistrzów – nie. W bezpośredniej walce o mistrzowski tytuł jest więc 1:0 dla Żółto-Czerwonych.
Są jeszcze rezerwy
Odkąd Sheridan pojawił się w stolicy Podlasia, ofensywne możliwości Jagiellonii niesamowicie się zwiększyły. Choć Irlandczyk z racji swojego wzrostu (196 cm) nie należy do najszybszych i najzwrotniejszych zawodników, to jednak w swoich ruchach nie jest drewniany. Potrafi się zastawić, wygrać większość główkowych pojedynków, ale – co jest kluczowe – umie też rozegrać piłkę z klepki, często próbuje nieszablonowych rozwiązań i nie jest boiskowym samolubem. Gra zespołowo i zawsze widzi kolegów.
Wyszła niezła laurka, ale trudno, aby było inaczej. Sheridan wszedł do polskiej ligi z buta, od pierwszych chwil pokazał, że nie zamierza w kraju nad Wisłą być piłkarzem anonimowym, a przecież nie wyłożył jeszcze na stół wszystkich swoich kart. Wciąż nie nastawił bowiem celownika przy uderzeniach głową.
Oj, będzie miała Jaga z tego zawodnika sporo pożytku. 12 goli lidera Lotto Ekstraklasy w 5 meczów, w których wystąpił były zawodnik Celticu Glasgow mówi wszystko.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl