Aktualności

Wróć

Wampir z Białegostoku brutalnie zgwałcił pielęgniarkę. Ta zbrodnia wstrząsnęła miastem!

2024-08-14 11:54:21
Podlaskie archiwum X. Minęły 23 lata od tragicznej zbrodni, która wstrząsnęła całą społecznością Białegostoku. 30-letnia Agnieszka została zgwałcona, a po kilku miesiącach zmarła w szpitalu. Mariusz P., odpowiedzialny za ten okrutny czyn, przez wiele lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, przebywając w Wielkiej Brytanii. W końcu został schwytany.
Podlaska Policja
Zbrodnia w centrum miasta

Do tragicznej zbrodni doszło w sierpniu 2001 roku na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. 30-letnia Agnieszka, pracująca jako pielęgniarka w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, wracała wieczorem do domu po tym, jak odprowadziła swoją kuzynkę na przystanek autobusowy. Było to zwykłe wieczorne wyjście, jednak w drodze powrotnej, w pobliżu bloku, w którym mieszkała, została brutalnie zaatakowana.

Napastnik, którego tożsamość przez długi czas pozostawała nieznana, zaatakował ją znienacka. Dusząc ofiarę, skrępował jej ręce przy użyciu części garderoby i próbował zakneblować. W momencie, gdy Agnieszka straciła przytomność, sprawca ją zgwałcił. Zmasakrowane ciało kobiety, półnagie i w stanie krytycznym, zostało znalezione przez jedną z sąsiadek, która spacerowała z psem. Mimo szybkiej interwencji służb ratunkowych i przewiezienia do szpitala, Agnieszka nie odzyskała już zdrowia. Zmarła po kilku miesiącach walki o życie, wskutek odniesionych obrażeń.

Sprawcę zatrzymano dzięki policjantom z Archiwum X

Sprawca gwałtu i morderstwa długo pozostawał nieznany, a sprawa wydawała się być nierozwiązana. Dopiero w 2020 roku, dzięki pracy policjantów z tzw. Archiwum X oraz współpracy z Prokuraturą Okręgową w Białymstoku, śledztwo zostało wznowione. W czerwcu 2021 roku doszło do przełomu - podejrzanego zatrzymano na terenie Wielkiej Brytanii. Okazało się, że przez wiele lat mieszkał w okolicach Manchesteru, prowadząc na pozór normalne życie z żoną i trójką dzieci. Po zatrzymaniu usłyszał zarzuty gwałtu, zabójstwa oraz rozboju, jednak zarówno podczas śledztwa, jak i na sali sądowej, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Nawet w postępowaniu odwoławczym nie stawił się przed sądem. Kluczowym dowodem, który pozwolił na postawienie go w stan oskarżenia, były ślady DNA. To właśnie one, po porównaniu z danymi zgromadzonymi w brytyjskiej bazie, wskazały jednoznacznie na niego, gdyż wcześniej był tam notowany. Mimo bolesnych wspomnień, matka zamordowanej Agnieszki, pani Jadwiga, starała się zachować spokój: To było dla nas straszne przeżycie, ale jestem osobą wierzącą i przebaczyłam sprawcy. Chciałabym go tylko zapytać, dlaczego to zrobił - powiedziała w rozmowie z reporterem Super Expressu.

Mężczyzna odsiaduje wyrok 25 lat więzienia

W styczniu 2023 roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok ten nie był jeszcze prawomocny, co pozwoliło obronie na wniesienie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Obrońca oskarżonego argumentował, że kara 25 lat więzienia jest zbyt surowa. Według niego, Mariusz P. nie działał z premedytacją, jego działania nie były brutalne, a jego zachowanie nie było na tyle odrażające, aby uzasadniało tak długie pozbawienie wolności. Obrona twierdziła, że kara ta jest równoznaczna z wyeliminowaniem oskarżonego ze społeczeństwa, co było według nich nieuzasadnione.

Z drugiej strony, prokuratura była zdania, że kara powinna być surowsza i domagała się dożywotniego pozbawienia wolności dla Mariusza P. Prokurator podkreśliła, że fakt, iż zbrodnia miała miejsce ponad 20 lat temu, a oskarżony przez ten czas prowadził normalne życie, założył rodzinę i pracował, nie powinien wpływać na złagodzenie kary. Przypomniała, że ofiara została skrępowana, zakneblowana i pozostawiona bez pomocy, co świadczy o okrucieństwie działania sprawcy.

29 maja 2023 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpatrzył apelację i podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, skazując Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że kara ta jest adekwatna do popełnionego czynu, uwzględniając zarówno okoliczności zbrodni, jak i późniejsze życie oskarżonego.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl