W Białymstoku wielka rekonstrukcja wielkiej bitwy. Będą wybuchy, a nawet samolot
140 rekonstruktorów z Polski i Rosji, wybuchy oraz oryginalny samolot z czasów I wojny światowej. Białostoczanie poczują się niemal jak w ogniu walk, jakie rozegrały się 96 lat temu. Miasto w ciekawy sposób uczci rocznicę bitwy białostockiej.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Dziś jest to róg ulic Warszawskiej i Pałacowej, 96 lat temu - miejsce największej potyczki militarnej w dziejach miasta. Tzw. bitwa białostocka stanowiła jeden z najważniejszych epizodów wojny polsko-bolszewickiej 1920 r.
Największa bitwa w dziejach miasta
- 22 sierpnia o godz. 5.00 rano rozpoczęły się potężne walki. Od strony Dojlid Białystok został zaatakowany przez oddziały 1. Brygady Piechoty Legionów - opowiada Marek Gajewski z Muzeum Wojska. - Tych żołnierzy było koło 2,5 tys., a w Białymstoku stacjonowała 164. Brygada Strzelców mająca mniej więcej takie same siły. Miasto zostało zdobyte w ciągu około 2 godzin. Opanowaliśmy wszystkie dworce i obsadziliśmy wszystkie krańce Białegostoku.
To było preludium - czekano na podejście głównych sił - kilkunastu tys. żołnierzy 3. Armii, cofającej się z Warszawy.
- 2,5 tys. żołnierzy musiało zatrzymać potężny napływ wojsk bolszewickich, które otrzymały rozkaz: przebijamy się na Grodno, bądź na Wołkowysk - przypomina Gajewski. - Doszło do walk najpierw na Bażantarni, w okolicach dworca głównego, a potem przeniosły się one do miasta. Trwały kilkanaście godzin i zakończyły się potężnym zwycięstwem wojsk polskich, o czym świadczy 8,5 tys. jeńców, kilka pociągów z materiałem wojennym i 120 karabinów maszynowych - podlicza historyk.
Zwycięstwo było końcowym etapem bitwy warszawskiej, ale i podstawą do dalszych sukcesów - bitwy niemeńskiej, w której Białystok odegrał również ważną rolę, bo tu mieściła się siedziba naczelnego wodza.
Poczuć się jak w ogniu walk
- Obchody w tym roku będą odbywać się nieco niekonwencjonalnie - zapowiada 96. rocznicę potyczki prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. - Coraz więcej jest rekonstruktorów różnego rodzaju wydarzeń historycznych. To są pasjonaci, którzy odtwarzają historię. Ta moda dotarła również do Białegostoku.
21 sierpnia (niedziela) o godz. 13.00 właśnie rekonstruktorzy zagwarantują taką formę obchodów, by dotrzeć do współczesnego odbiorcy.
- Będzie to żywa lekcja historii - twierdzi Wojciech Hernik ze Stowarzyszenia Czemu by nie.
- Będzie można zobaczyć żołnierzy polskich i radzieckich w oryginalnych mundurach, ich broń. Największa ciekawostka to samolot z I wojny światowej, oryginał, który będzie latał nad miastem, robił zwiad lotniczy i rozrzucał ulotki. Wyląduje na Krywlanach, gdzie po rekonstrukcji będzie można go obejrzeć.
Rekonstruktorzy zjadą się do Białegostoku z całej Polski i z Kaliningradu. Rosjanie wczują się role bolszewików. Ręce zaciera też pirotechnik - wybuchy w mieście robi się bowiem dość rzadko. Wydarzenie będzie komentował na bieżąco narrator, wezmą w nim udział również aktorzy z BTL. Całość rozegra się w miejscu, gdzie odbywały się walki. Na czas rekonstrukcji zostanie zamknięty ruch na ul. Płacowej i części ul. Warszawskiej.
Po bitwie - tradycyjne obchody
W ramach obchodów 96. rocznicy bitwy zostanie także odprawiona msza św. w intencji ofiar oraz będą złożone kwiaty na Rynku Kościuszki i miejscach związanych z potyczką. Przy Muzeum Wojska stanie wystawa plenerowa poświęcona kpt. Józefowi Marjańskiemu oraz zostanie wydany album na jego temat.
Czy sama rekonstrukcja stanie się tradycją - to się okaże.
- Musimy zobaczyć, czy rekonstruktorzy będą chcieli do Białegostoku przyjeżdżać i czy spotka się to z zainteresowaniem białostoczan. Za wcześnie w tej chwili to oceniać. Wszystko zależy od sukcesu tej pierwszej rekonstrukcji - zapowiada Tadeusz Truskolaski.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl