Aktualności

Wróć

W Białymstoku stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Argumenty nie trafiły do radnych PiS

2017-02-27 16:04:49
Rada miasta, głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości, podjęła uchwałę dotyczącą wzniesienia pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu Uniwersyteckim w Białymstoku. Mimo że argumentów przeciw było wiele.
MN
Pomysł budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku to inicjatywa komitetu złożonego głównie z przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Miałby on zostać wybudowany ze składek społecznych, ale problemem była jego lokalizacja. Jakiś czas temu pojawiła się propozycja umiejscowienia go na placu Niepodległości, koło kościoła św. Rocha, jednak została ona zanegowana choćby z tego względu, że już wcześniej podjęto uchwałę intencyjną, że w tym miejscu ma stanąć pomnik Romana Dmowskiego.

Obejdzie się bez konsultacji

Radni Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali więc, żeby pomnik stanął na placu Uniwersyteckim. Także ten pomysł ma wielu przeciwników, jednak tym razem projekt uchwały trafił pod obrady rady miasta.

W międzyczasie Platforma Obywatelska wyszła z propozycją, żeby wstrzymać się z decydowaniem o tym, czy pomnik ma powstać i przeprowadzić konsultacje społeczne w tej sprawie. Wiadomo bowiem, że badaniu przeprowadzonym nie tak dawno na zlecenie urzędu miasta 71% respondentów opowiedziało się przeciw budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku. W konsultacjach miałyby zostać zadane 2 pytania: Czy jest Pan/Pani za budową pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku? i drugie, bardziej konkretne: Czy jest Pan/Pani za umieszczeniem pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu Uniwersyteckim w Białymstoku?. Na sesji jednak ten projekt został odrzucony.

- Jest mi bardzo przykro, że zabrakło nam, radnym, odwagi, aby zwrócić się do samych mieszkańców, czy chcą tego pomnika i żeby uzyskać wiarygodność, czy rzeczywiście jesteśmy reprezentantami mieszkańców. Czy nasze decyzje służą ich potrzebom a nie potrzebom władzy. Pomniki stawia się dla społeczeństwa a nie dla władzy – skomentował tę decyzję radny Wojciech Koronkiewicz.

Wiele głosów na nie

W dyskusji na temat tego, czy postawić pomnik Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku, wzięli udział właściwie tylko radni opozycji, którzy przedstawiali kolejne argumenty przeciw jego budowie. Głównie dotyczyły one tego, że Lech Kaczyński nie jest związany z Białymstokiem i w żaden sposób nie zasłużył się dla naszego regionu.

- Nie ma merytorycznych przesłanek, żeby stawiać pomnik Lecha Kaczyńskiego i wynosić go ponad inne ofiary katastrofy smoleńskiej, jak choćby osoby urodzone w Białymstoku – mówił radny PO Zbigniew Nikitorowicz. - Główne motywy są polityczne i oparte na ideologii, która ma pomagać PiS-owi.

Innym argumentami podnoszonymi przez radnych było to, że proponowana lokalizacja jest z wielu powodów niedogodna. Po pierwsze plac znajduje się przy dawnym komitecie wojewódzkim PZPR. Poza tym umieszczenie pomnika w tym miejscu jest złe ze względu na to, że nie będzie do niego odpowiedniego dojścia i bo to środek ruchliwego skrzyżowania i nie ma tam żadnego przejścia. Trzeba jednak przyznać, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dopuszczono tam budowę pomnika.

Na sesji pojawili się także przedstawiciele mieszkańców, którzy mieli ze sobą transparenty z napisami: Nie dla Zamenhofa, tak dla Kaczyńskiego?, Budujcie przedszkola, nie pomniki!!!.

Sceptycznie do całej sprawy podchodzi również prezydent miasta Tadeusz Truskolaski, który uważa, że cała inicjatywa podzieli białostoczan:
- Nie wzięto pod uwagę wyników sondaży, zablokowano inicjatywę radnych dotyczącą konsultacji społecznych. Radni klubu PiS wyrządzają krzywdę Lechowi Kaczyńskiemu, dlatego że wywołują dużo negatywnych skojarzeń wokół tej postaci. Mimo że plan pozwala na wybudowanie tam pomnika, jednak żeby to zrobić i mieć tam bezpieczne dojście, trzeba powziąć dość duże kroki i wydać środki bliżej obecnie niesprecyzowane. Ta inicjatywa nieskonsultowana podzieli mieszkańców Białegostoku.

Lech Kaczyński wielkim Polakiem był

Ostatecznie jednak projekt uchwały został przyjęty głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości, mimo że nie zabierali oni głosu w dyskusji. Głos zabrał natomiast obecny na sesji minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który wymieniał zasługi zmarłego prezydenta, ale zabrakło jednak odpowiedzi na podstawowe pytanie zadawane przez przeciwników budowy pomnika: co Lech Kaczyński zrobił dla Białegostoku?

- Lech Kaczyński był wielkim Polakiem i patriotą, który zginął w drodze do Katynia, gdzie upamiętniona jest śmierć zabitych przez sowietów Polaków. Swoją drogą życiową, pracą na rzecz państwa, pracą w Solidarności i KOR, w NIK, w Ministerstwie Sprawiedliwości doprowadził do założenia Prawa i Sprawiedliwości, które sprawia, że w Polsce zachodzą zmiany. Zmiany, które mają doprowadzić do tego, że Polska będzie dla wszystkich Polaków, a nie tylko liberalnych elit. Dlatego uważam, że społeczeństwo Białegostoku powinno zbudować ten pomnik dla pamięci o wielkich Polakach - przedstawiał.

Krzysztof Jurgiel, który jest także przewodniczącym Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku, uważa także, że konsultacje społeczne nie są w tej sprawie potrzebne:
- Konsultacje nie są potrzebne. Od roku czasu rozmawiamy ze środowiskami patriotycznymi. Wszyscy wskazują na to, że taki pomnik jest potrzebny. Nie chcemy tutaj politycznie z KOD-em i z totalną opozycją prowadzić publicznej debaty, ponieważ Platforma używa argumentów, które nie są godne tej postaci.

Niedługo ma ruszyć zbiórka pieniędzy na budowę pomnika. W ciągu pół roku komitet ma zamiar, w ramach konkursu, wyłonić koncepcję pomnika, a w zależności od zebrania środków, pomnik miałby powstać w ciągu 2 lat.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl