W białostockich szkołach powstaną ukraińskie oddziały? Jest taki pomysł
W poniedziałek (7.02) zastępca prezydenta Rafał Rudniki przekazał najświeższe informacje dotyczące dzieci z Ukrainy. Już 19 z nich uczy się w białostockich szkołach, a 3 dzieci uczęszcza do przedszkoli.
Malwina Witkowska
Dwie dziewczynki już się zaaklimatyzowały
W Szkole Podstawowej nr 20 przy ul. Leśnej 30 w Białymstoku już uczą się dwie dziewczynki z Ukrainy. Ania i Maryna przyjechały z Iwano Frankowska, a po raz pierwszy mury szkoły przekroczyły 24 lutego, czyli w dniu wybuchu wojny na Ukrainie. Ania rozpoczęła naukę w klasie czwartej, a Maryna w siódmej. W ich przypadku bariera językowa jest niewielka, ponieważ rodzice znają język polski i w domu starają się nim posługiwać.
- To jest dopiero początek tego, co przed nami. Polska szkoła i polska edukacja stoi przed dużym wyzwaniem. Nasza mała, osiedlowa szkoła będzie przyjmowała kilkoro, a może i kilkanaście dzieci. Na szczęście nasza szkoła pewne doświadczenie ma, bo od półtora roku przyjmujemy dzieci z Białorusi, więc wiemy jak z nimi pracować. Bardzo sympatycznie i życzliwie nasi uczniowie podeszli do dziewczyn z Ukrainy. Też myślimy nad nowymi rozwiązaniami, jak zintegrować dzieci i co zrobić, by czuły się bezpieczniej - stwierdził Mariusz Sokołowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Białymstoku.
Z kolei zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki, powiedział, że cały czas jest w kontakcie z dyrektorami białostockich szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych i przedszkoli samorządowych. Jak tłumaczył, wszystkie dzieci i młodzież, która trafi do Białegostoku z Ukrainy będzie mogła uczyć się w szkołach i przedszkolach. Co ważne, nie obowiązuje w tym przypadku rejonizacja.
- Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe, jeśli ktoś jest w rejonie to może w pierwszej kolejności udać się do szkoły rejonowej, natomiast jeżeli chce iść do innej szkoły to też może z takiej możliwości skorzystać. W przypadku przedszkoli i szkół ponadpodstawowych takiej rejonizacji nie ma - zaznaczył Rafał Rudnicki.
Tam zasada przyjęcia jest dość prosta, ponieważ to dyrektorzy po rozmowie z rodzicami i uczniem oceniają, do którego poziomu klasy dziecko trafi.
- Jeżeli dziecko lub młodzież dysponuje, chociaż pewnie tak nie będzie, świadectwami potwierdzającymi wykształcenie to może je przedstawić. Natomiast najważniejsza jest, według wytycznych Ministerstwa Edukacji i Nauki jest rozmowa - podkreślił zastępca prezydenta.
Odziały przygotowawcze
W przypadku bariery językowej, Departament Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku oferuje możliwość pomocy tłumacza, oczywiście na koszt miasta.
- Część dzieci, szczególnie tych najmłodszych potrafi się posługiwać językiem polskim, dlatego że często ich rodzice tutaj w Polsce wcześniej pracowali. Na pewna będą też takie przypadki, że językiem polskim się nie posługują, dlatego będziemy się starali utworzyć odziały przygotowawcze w Szkole Podstawowej nr 2, Szkole Podstawowej nr 26, w których dzieci będą mogły się uczyć w języku ukraińskim, aby mogły wdrażać się do polskiego systemu edukacyjnego - poinformował Rudnicki.
Aktualnie w białostockich szkołach podstawowych uczy się 19 dzieci z Ukrainy, a w przedszkolach znajduje się 3 dzieci. Dzieci trafiły do: Szkoły Podstawowej nr 11, Szkoły Podstawowej nr 12, Szkoły Podstawowej nr 15, Szkoły Podstawowej nr 20, Szkoły Podstawowej nr 21, Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2, Szkoły Branżowej Pierwszego Stopnia nr 4. Są także w Przedszkolu Niezapominajka, Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3.
- Przygotowujemy się do tego, że ta liczba znacznie wzrośnie - dodał wiceprezydent.
Miasto Białystok szykuje aktualnie publikację we współpracy z Unią Metropolii Polskich, których prezesem jest Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
- Będzie to książka powitalna w języku ukraińskim informująca o pewnych ważnych kwestiach. Będzie to o dzieciach, którym pomagał bocian. Jest przygotowywana przez Szkołę Podstawową nr 26 i zostanie wydrukowana w kilku tysiącach egzemplarzy. Trafi nie tylko do Białegostoku, ale i innych miast UMP. Nam zależy na tym, by być jak najlepiej przygotowanym na przyjęcie dzieci z Ukrainy - podsumował Rafał Rudnicki.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl