Cały czas przybywa rodzin, które uciekają do naszego kraju przed wojną. Część z nich przyjeżdża do Białegostoku. Jeszcze kilka dni temu do białostockich szkół chodziło zaledwie kilkoro ukraińskich uczniów. Obecnie w przedszkolach, podstawówkach i szkołach średnich mamy już 330 dzieci i młodzieży z napadniętego przez Rosję kraju.
- Na dziś w placówkach oświatowych prowadzonych przez miasto Białystok mamy już 330 dzieci i młodzieży z Ukrainy: 51 w przedszkolach samorządowych, 249 w szkołach podstawowych (w tym w oddziałach przygotowawczych) oraz 30 uczniów w szkołach ponadpodstawowych – napisał na swoim Twitterze Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.
Pierwsze dwie dziewczynki z Ukrainy rozpoczęły naukę już 24 lutego w Szkole Podstawowej nr 20 przy ul. Leśnej 30. Już wtedy dyrekcja zapowiadała, że spodziewa się kolejnych uczniów, którzy przybyli do naszego miasta uciekając z rodzicami przed wojną (więcej:
W białostockich szkołach powstaną ukraińskie oddziały? Jest taki pomysł).
W przypadku bariery językowej, Departament Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku oferuje możliwość pomocy tłumacza, oczywiście na koszt miasta. Oprócz tego Miasto Białystok we współpracy z Unią Metropolii Polskich, której prezesem jest prezydent Tadeusz Truskolaski szykuje specjalną publikację.
- Będzie to książka powitalna w języku ukraińskim informująca o pewnych ważnych kwestiach. Będzie to o dzieciach, którym pomagał bocian. Jest przygotowywana przez Szkołę Podstawową nr 26 i zostanie wydrukowana w kilku tysiącach egzemplarzy. Trafi nie tylko do Białegostoku, ale i innych miast UMP. Nam zależy na tym, by być jak najlepiej przygotowanym na przyjęcie dzieci z Ukrainy - mówił przed kilkoma dniami Rafał Rudnicki.