W areszcie nie będzie mszy ani widzeń. Ze względu na COVID
Większość z nas obawia się ponownego zamknięcia z powodu koronawirusa. Tymczasem ci, którzy są zamknięci z własnej winy, będą w jeszcze większym stopniu odizolowani od świata. Białostocki areszt śledczy wprowadził ograniczenia.
Areszt Śledczy w Białymstoku
Sędzia penitencjarny zdecydował, że w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną w kraju i koniecznością kontynuowania działań zapobiegawczych, w celu unieszkodliwienia źródeł zakażenia i przecięcia dróg szerzenia się choroby zakaźnej COVID-19, w Areszcie Śledczym w Białymstoku wprowadzono kilka zmian organizacyjnych. Obowiązują one od poniedziałku (12.10) do końca tygodnia.
Wstrzymano zatrudnianie osadzonych poza terenem wspomnianej jednostki penitencjarnej. Zawieszone zostały widzenia. Nie ma też nabożeństw, a posługi religijne nie są udzielane.
- Osoby przebywające w białostockim areszcie mają możliwość utrzymywania więzi rodzinnych za pośrednictwem komunikatora Skype, aparatu telefonicznego bądź listownie. Nabożeństwa emitowane są za pośrednictwem sieci radiowęzłowej aresztu. Przed wprowadzeniem obostrzeń związanych z pandemią, osadzeni mieli możliwość uczestniczenia w nabożeństwach przynajmniej raz w tygodniu - informuje Kamil Tyburski, rzecznik prasowy Dyrektora Aresztu Śledczego w Białymstoku.
Okres ten, w razie dalszej konieczności, może ulec ponownemu przedłużeniu. Ewentualne przedłużenie ograniczeń nastąpi na zasadach określonych wart. 247 § 2 Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny wykonawczy - zastrzegają w komunikacie przedstawiciele białostockiego aresztu śledczego.
To nie pierwsze takie profilaktyczne działanie. Tego rodzaju kroki Areszt Śledczy w Białymstoku podejmował już wcześniej.
W białostockim areszcie przebywa prawie 600 osadzonych, natomiast zatrudnionych jest 26 pracowników cywilnych i 240 funkcjonariuszy.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl