Uwaga na żmiję zygzakowatą
Żmija zygzakowata jest jadowita, a ponieważ właśnie budzi się z zimowego snu, leśnicy przypominają, że lepiej nie wchodzić jej w drogę.
Grzegorz Jasnoch
Mieszkańcy Podlasia mieli okazję poczuć zaledwie oddech wiosny, natomiast żmije zygzakowate poczuły wiosnę całymi sobą. Obudziły się z zimowego letargu, dlatego idąc do lasu warto patrzeć nie tylko przed siebie i w górę, ale też pod nogi - podkreślają leśnicy.
W Polsce występuje pięć gatunków węży i tylko jeden z nich jest jadowity. To żmija zygzakowata. Przy czym żmija atakuje wyłącznie, kiedy jest osaczona i nie ma drogi ucieczki. Na szczęście tylko część jej ukąszeń kończy się wstrzyknięciem jadu.
- Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, należy pamiętać o zakładaniu odpowiedniego stroju przed wyjściem do lasu. Buty powinny być wysokie, najlepiej za kostkę - mówi Joanna Hołubowicz z Nadleśnictwa Głęboki Bród. - W przypadku ukąszenia przez żmiję, należy oddalić się od miejsca wypadku i zachować spokój. Jad żmii jest niebezpieczny dla dzieci oraz osób z problemami układu krążenia - dodaje.
Jeżeli dojdzie do ukąszenia, należy zlokalizować ranę i pozwolić krwi swobodnie wypływać. W miarę możliwości trzeba też unieruchomić zranioną kończynę i jak najszybciej jechać do szpitala.
Żmija zygzakowata występuje w trzech odmianach barwnych: brązowo – czerwonej, szarej i czarnej. Można ją rozpoznać po trójkątnej głowie, charakterystycznym zygzaku oraz tym, że jako jedyna z węży ma pionowe źrenice. Warto również pamiętać, że w Polsce wszystkie węże są pod ochroną.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl