Upadłość podlaskich firm. Dużo będzie zależało od decyzji Rosji w sprawie embarga
W drugim kwartale tego roku wzrosła liczba upadłości firm w naszym regionie. Szkodzi nam m.in. obowiązujące rosyjskie embargo na żywność.
pixabay.com
Drugi kwartał tego roku przyniósł wzrost liczby upadłości przedsiębiorstw w naszym województwie i w części południowo-zachodniej kraju (największy na Śląsku). Z danych zawartych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym wynika, że w pierwszym półroczu tego roku w Podlaskiem upadło sześć firm. Nasz region wciąż traci na osłabieniu się handlu przygranicznego (embargo w handlu z Rosją oraz spadek wartości rubla).
Gros handlu pracuje na bardzo niskich marżach. Trudno jest zatem zakładom zachować płynność, generować gotówkę i inwestować w warunkach deflacji.
Zaistniałą sytuację komentuje Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes:
- Do tego, co się dzieje, należy dodać, że aby odnosić sukcesy w handlu, należy stale inwestować, a nie jest to łatwe. Na przykład nietrafiona lokalizacja nowej placówki jest większym problemem, gdy operuje się kilkoma-kilkudziesięcioma sklepami, niż gdy pracuje na nią kilkaset lub kilka tysięcy placówek.
Być może jednak sytuacja ulegnie poprawie. W środę (3.08) rosyjskie media poinformowały, że ministerstwo rolnictwa tego kraju przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie częściowego zniesienia embarga. W dokumencie wskazano, że chodzi o te towary, które przedsiębiorcy wykorzystują w produktach przeznaczonych dla dzieci. Moskwa zezwoli na wwóz 25 ton cielęciny, 35 ton wołowiny, 10 ton mięsa drobiowego i 662 ton warzyw.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl