Ulica Łupaszki trafi przed sąd. Radni nie zgadzają się z decyzją wojewody
Rada miasta zaskarży do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję wojewody o unieważnieniu uchwały ws. zmiany nazwy ulic mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko na ul. Podlaską.
MN
Niezamknięty temat
Aż trzech podejść było trzeba, żeby wyczerpać porządek obrad ostatniej w tym roku sesji rady miasta. Dwa razy była on przerwana. Za drugim razem tuż przed punktem dotyczącym złożenia skargi do WSA na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody podlaskiego ws. uchwały zmieniającej nazwę ulicy Łupaszki.
Decyzję tę rada miasta podjęła w październiku z inicjatywy części radnych Koalicji Obywatelskiej. Od początku wśród tej sprawy zrobiło się sporo szumu, ponieważ pojawiały się liczne głosy sprzeciwu ze strony środowisk kombatanckich i narodowych, które mówiły o tym, że Łupaszka był bohaterem narodowym i nie godzi się usuwać jego nazwiska z przestrzeni miasta. Jednak gdy ponad rok wcześniej radni Prawa i Sprawiedliwości nadawali tę nazwę, także wiele osób protestowało przeciwko temu, przypominając np. sytuację ze wsi Dubinki, gdy podkomendni Łupaszki dopuścili się ludobójstwa na ludności cywilnej pochodzenia litewskiego. Na wspomnianej ulicy zaczęły pojawiać się wówczas napisy jak np. Łupaszko morderca, a także niszczono tabliczki z jej nazwą.
Nazywanie ulicy to zadanie rady miasta
Wojewoda w uzasadnieniu rozstrzygnięcia nadzorczego podał kilka argumentów za unieważnieniem uchwały. Część to kwestie formalne. Przede wszystkim projekt uchwały zawierał stwierdzenia nadania nowej nazwy - a nie jej zmienienia. Poza tym pierwotnie nowa nazwa miała brzmieć 100-lecia praw kobiet i dopiero w trakcie sesji, po wniosku radnego Konrada Masztalerza, zmieniono propozycję na Podlaską. Wojewoda podważył także samo uzasadnienie uchwały, które już wcześniej podważało jako merytoryczne część historyków, w tym prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
- Uważam, że rozstrzygniecie wojewody jest daleko idące. To rada miasta ma prawo do ustalania nazw ulic. Jednak to jest tylko jedna ze stron medalu. Drugą jest oczywiście sprawa, kogo ta nazwa dotyczy. Chciałbym powiedzieć, że dla mnie mjr Łupaszko należy do panteonu polskich bohaterów narodowych. To dzięki jego niezłomnej postawie na Wileńszczyźnie, nie nastąpiły mordy, które nastąpiły na Lubelszczyźnie i Wołyniu – mówił podczas poniedziałkowej (23 grudnia) sesji radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Moskwa.
W imię jakich wartości?
Głos zabrał też przedstawiciel Związku Narodowych Sił Zbrojnych, który postanowił apelować do radnych, żeby zostawili już ulicę Łupaszki w spokoju.
- Wypowiadam się w imieniu Związku Narodowych Sił Zbrojnych. Co prawda Zygmunt Szendzielarz były żołnierzem Armii Krajowej, a ja reprezentuje inną organizację, ale uważam, że był bohaterem, którego wszyscy kochają. Szanowni radni, którzy podjęliście taką uchwałę. Wy, którzy Rzeczpospolita Białostocką władacie – pytam was – w imię jakich wartości przyjęliście taką uchwałę? Przywołuje ona mroczne czas i dzieli ludzi. Jakie dobro chcecie osiągnąć? Wydaje się, że blisko 30 lat po tym, jak z Polski wyjechały czołgi sowieckie, że nie będziemy już musieli rozmawiać o takich sprawach. Jednak jakieś demony znów snują się po naszej ojczyźnie – mówił Mieczysław Korzeniowski, członek zarządu Związku Narodowych Sił Zbrojnych.
Ostatecznie radni przegłosowali złożenie skargi. 12 osób było za, 11 przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Radni Prawa i Sprawiedliwości, wychodząc z sali posiedzeń, krzyczeli do radnych Koalicji Obywatelskiej: Wstyd!.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl